Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rypin. Raz zakładam szpilki, a raz mundur

Ewelina Kwiatkowska
autorka
- Ochroniarz wcale nie musi być łysy i ważyć sto kilo! - uśmiecha się Grażyna Kowalkowska, drobna blondynka pracująca w firmie ochroniarskiej.

- Wiedziałam, że nie wyglądam groźnie, ale postanowiłam spróbować swoich sił w agencji ochrony - opowiada pani Grażyna. - Rodzicie śmiali się, że jestem jak chłopaczysko, ale widzę, że teraz są ze mnie dumni.

Skąd pomysł na tak nietypowy fach dla pań?

W niczym nie jesteśmy gorsze od panów

- Zawsze byłam dobra z w-fu - odpowiada pani Grażyna. - A sprawność fizyczna jest jedną z najważniejszych cech u pracowników ochrony. Gdy niektórzy uczniowie kombinowali co tu zrobić, żeby tylko nie ćwiczyć - ja nie mogłam się doczekać wejścia na salę gimnastyczną lub basen. Pomyślałam: a co tam, pokażę facetom, że my kobiety - nie jesteśmy w niczym gorsze!

Przez dwa lata nauki pani Grażyna poznała tajniki pracy w ochronie. Obsługa broni czy obezwładnianie przeciwnika to nie wszystkie umiejętności, które nabyła w policealnej szkole, gdzie należała do grona rodzynków.

- W tym zawodzie trzeba mieć super mocną psychikę - podkreśla pani Grażyna. - Nie można sobie pozwolić na chwilę słabości. I właśnie tego nas uczono. Zdarzali się nauczyciele, od których słyszałam: nadajesz się do zabawy w piaskownicy, a nie ochrony. Teraz wiem, że nie były to chamskie zaczepki czy obelgi, ale przygotowanie na rozmaite reakcje. Na szczęście zazwyczaj spotykam się z uśmiechami, ale przecież ludzie są różni.

Ochroniarka czy pracownik ochrony?

Wiele osób ma problem z nazwą zawodu, który wykonuje pani Grażyna. - Czasem ludzie mówią ochroniarka, ale jakoś mi to nie pasuje - mówi pani Grażyna. - Brzmi dziwacznie. Zdecydowanie bardziej wolę nazwę pracownik ochrony.

Piecze serniki i potrafi posługiwać się bronią

Kiedy pani Grażyna wraca do domu poświęca się dziesięciomiesięcznej córeczce. - Moje życie to takie dwa różne światy - dodaje. - Z jednej strony jestem troskliwą mamą, która piecze dla najbliższych serniki. Z drugiej jednak - twardą babką, która nie da sobie w kaszę dmuchać.

Kiedyś obecność kobiety w ochronie była nie do pomyślenia. Czasy się jednak zmieniły. Coraz częściej agencje zatrudniają właśnie panie. Dlaczego?

- Może dlatego, że dobrze radzimy sobie w sytuacjach konfliktowych? - zastanawia się pani Grażyna. - Zwykle staramy się załagadzać wszelkie konflikty. Zaczynamy od spokojnej rozmowy i dążymy do porozumienia. A wiadomo - z panami jest zazwyczaj troszkę inaczej. Zresztą, tylko kobiety mogą rewidować inne panie. Takie są zasady.

Czy panią Grażynę spotykały przykre sytuacje, w których musiała się bronić? - Parę razy tak, ale to w życiu prywatnym - przyznaje. - Na szczęście sobie poradziłam. Nas - kobiety - wcale nie tak łatwo pokonać!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska