Blok z 80 mieszkaniami stoi przy ul. Białogardzkiej. 51 rodzin wykupiło mieszkania. Pozostali lokatorzy - nie. Mieszkają nadal w gminnych. - Ale chcielibyśmy w swoich - podkreśla pan Jan. - Spóźniliśmy się po prostu.
Ma już swoje lata. 78 lat mu stuknęło. - A od 1976 roku mieszkamy na Wyżynach. Chciałbym, jak każdy, mieć wreszcie w pełni własne mieszkanie. Najwyższa pora - uważa. Inni też tak uważają.
Przeczytaj również: ADM: Puk, puk! Teraz my tu będziemy zarządzać. Lokatorzy nie płacili nic, a teraz muszą
Decydujący rok
Wiele rodzin wykupiło mieszkania przed 2003 rokiem. Nie wszystkich było wtedy stać. Uzbierali jednak potrzebne pieniądze. Przygotowali nawet pisma. Wtedy szansy na wykup jednak już nie było. - To dlatego, że we wspomnianym 2003 roku zgłosili się spadkobiercy, na których gruncie częściowo stoi nasz blok - dodaje pan Jan. - W efekcie miasto, chcąc, nie chcąc, wstrzymało wykupy.
Lokatorzy, którzy nie zdążyli przekształcić mieszkań, dowiedzieli się jakieś 10 lat temu w ratuszu, że "po rozwiązaniu sprawy" będą mogli wykupić lokale. - Ja czekam na ten moment od 2007 roku - zaznacza mężczyzna. - I się nie doczekałem. Gdybyśmy mieli swoje mieszkania, a nie gminne, płacilibyśmy około 200 złotych mniej czynszu.
Różne czynsze
- To absurd, żeby jednakowe mieszkania, w tym samym pionie, miały aż taką różnicę w opłatach - mówią sąsiedzi pana Jana, którzy też nie zdążyli przed laty z wykupem. - A od września Administracja Domów Miejskich przygotowała dla nas kolejną podwyżkę.
- Mieszkamy, jak u siebie, a chcemy mieszkać u siebie - twierdzą.
Magdalena Marszałek, rzecznik ADM, wyjaśnia: - Wykupy zostały wstrzymane z uwagi na postępowanie w sądzie dotyczące sprawy własności gruntu.
Gdy ta zostanie wyjaśniona, wykupy będą ponownie prowadzone. - Tak słyszymy już od ośmiu lat - wzdychają lokatorzy.