https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąd już czwarty rok docieka, gdzie wąbrzescy notable zgubili... basen i saunę

Dariusz Knapik
fot. sxc i internet
Najpierw plaga chorób zaczęła nękać obrońców i oskarżonych. Potem zmarł ławnik, a za jakiś czas pani sędzia poszła na urlop macierzyński. Teraz strajkuje biegły.

Aferę basenową w Wąbrzeźnie już ponad pięć lat temu ujawniła nasza gazeta. Byłe władze miasta podpisały z grudziądzką firmą GPB olbrzymi kontrakt na budowę krytej pływalni. Prawo złamano już w czasie przetargu., a oferta była nierealna. W trakcie budowy GPB skasowała więc przewidziane w projekcie piętro, a gabaryty pływalni zmniejszyła aż o 40 proc.

Wykreślono też jeden z trzech basenów, saunę, pływający pomost itd. Stosowano tańsze materiały, wadliwe urządzenia. Bezkarnie, kierownictwo firmy łączyły bowiem zażyłe związki z rządzącą wówczas w mieście SLD. Gdy w 2002 roku rządy w ratuszu objęły nowe władze, okazało się, że GPB otrzymało już ponad 70 proc. należności, choć roboty wykonano zaledwie w 40 procentach. Potem firma zbankrutowała.

Sędzia pisze do biegłego

We wrześniu 2005 roku do sądu trafił akt oskarżenia przeciw byłym wąbrzeskim notablom. Prokuratura zarzuciła burmistrzowi Maciejowi W. niedopełnienie obowiązków i narażenie miasta na szkody znacznej wartości. Jak ustalił powołany przez nią biegły wyniosły one 2,5 miliona złotych. Wśród czwórki pozostałych oskarżonych znalazł się były wiceburmistrz Jan T. i członek zarządu Krzysztof Z.

Nad procesem od początku zawisło jakieś fatum. Do maja 2006 roku przed grudziądzkim sądem (wąbrzeski wystąpił o wyłączenie z tej sprawy) odbyło się aż pięć rozpraw, ale nie zdołano nawet odczytać aktu oskarżenia. Z powodu plagi chorób nękających oskarżonych i ich obrońców.

Latem 2007 roku okazało się, że proces musi się zacząć od nowa. Umarł bowiem jeden z ławników. Na wznowienie trzeba było jednak czekać aż 16 miesięcy, ze względu na urlop macierzyński pani sędzi. Minionej jesieni, zaraz po pierwszej rozprawie, na wniosek jednego z oskarżonych, sąd zarządził powołanie kolejnego biegłego. Postępowanie znów stanęło w miejscu. Miesiąc temu minął ternin dostarczenia opinii, ale biegły milczy. Sędzia zażądała więc od niego zwrotu akt i wyjaśnienie powodów zwłoki. Z jakim skutkiem? Nie wiadomo, bo sędzia jest na urlopie.

Sprawiedliwośc na urlopie

W 2003 roku na nadzwyczajnej sesji wąbrzescy radni zobowiązali burmistrza Bogdana Koszutę do złożenia doniesienia karnego o aferze. W procesie gmina występuje jako oskarżyciel posiłkowy. Radni często pytają burmistrza, co się dzieje z tą sprawą. - Sam już nie wiem co im mam odpowiedzieć - mówi Koszuta. - Już już kilka razy interweniowałem u prezesa Sądu Okręgowego w Toruniu. Obiecano, że proces objęty będzie nadzorem, ale jak widać, efekty są marne.

- Taka to w naszym kraju sprawiedliwość - mówi Kazimierz Przybyło, szef komisji rewizyjnej wąbrzeskiej rady, który przed laty szefował powołanej przez nią komisji do zbadania afery. - Gdyby tak chodziło o zwykłego Kowalskiego to już by go dawno osądzili.

Od minionego czwartku wiele razy próbowaliśmy się skontaktować z prezesem grudziądzkiego sądu Stanisławem Brylińskim. Bezskutecznie. Jego zastępca jest na urlopie. Wypoczywa też rzecznik toruńskiego sądu okręgowego oraz jego prezes. Pytania o powody tej zadziwiającej opieszałości sądu i szanse na szybkie wznowienie procesu, nadal pozostają więc bez odpowiedzi.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mischiefter
Czy 2,5 miliona złotych to dużo kasy jak na takie bogate miasto ???
C
CwaBezFikcji
W dniu 04.08.2009 o 10:49, nik napisał:

to SĄD ma męża? i dzieci też?!kolejny artykuł na zamówienie Bogdana K. - to widać, słychać i czuć - same rewelacje nie poparte dowodami


Czy zauważył ktoś z was że na wąbrzeskim basenie pracują już całe klany - rodziny ? Czy to normalne aby w zakładzie zatrudniającym mniej niż 30 osób pracował konserwator, jego żona, jego zięć, jego żony siostra i jej córka ?
To jest razem 5 bardzo blisko spokrewnionych ze sobą osób !!! Dalej: zastępca kierownika i jego syn w jednym maleńkim zakładzie pracy ? Oczywiście wszystko z przypadku ?
Czy nie godzi to w interesy pozostałych pracowników oraz zwykłych mieszkańców miasta ? Czy tak ma wyglądać to nasze piękne małe miasto ?
Po co więc się uczyć, starać się itd. skoro wystarcza mieć znajomości i umieć przekupić kogo trzeba ...
PRACA w WĄBRZEŹNIE ? TAK ALE TYLKO PO UKŁADZIE ...
Dlaczego nikt nic nie robi a skorumpowane władze basenowe poczynają sobie w najlepsze ? Kogo jeszcze zatrudnią ze swoich rodzin ? I co jeszcze kryje się za zamkniętymi drzwiami tej pływalni ?
~Anka~
Nie polecam za bardzo tego basenu w Wąbrzeźnie - syf w przebieralniach, w basenikach do dezynfekcji stóp czarna brudna woda a sprzątaczki zamiast sprzątać gapią się na ciebie wysiadując na korytarzach. Słyszałam od ratowników że były liczne przypadki rozcięć kończyn, w minione wakacje mój syn z basenu wrócił do domu z grzybicą po tygodniu uczęszczania. Ratownicy też budzą spore zastrzeżenia nie potrafiąc się nawet dobrze i kulturalnie wysłowić - obdarci, nieogoleni ze smierdzącym papierosami oddechem. Już od drzwi wejsciowych wszyscy perfidnie się na człowieka gapią.Ogółem straszna ta obsługa chociaż samo wykonanie obiektu wywołuje całkiem pozytywne wrażenie.
g
glomar
W dniu 04.08.2009 o 07:54, glomar napisał:

Jak sądy mogą orzekać w tej sprawie, skoro jednym z podejrzanych w tej sprawie jest mąż sędziny wąbrzeskiego sądu. cornix cornici oculum non effodit - kruk krukowi oka nie wykole

k
kajnemajsterpolitik
Basen wsiąkł, sauna wyparowała - i cześc!
n
nik
to SĄD ma męża? i dzieci też?!
kolejny artykuł na zamówienie Bogdana K. - to widać, słychać i czuć - same rewelacje nie poparte dowodami
g
glomar
Jak sądy mogą orzekać w tej sprawie, skoro jednym z podejrzanych w tej sprawie jest mąż wąbrzeskiego sądu.
cornix cornici oculum non effodit - kruk krukowi oka nie wykole
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska