Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seks i kobiety pogrążyły glinę

Dariusz Jędryszka, "Dziennik Wschodni"
Grzegorz K. nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień - mówi Marek Zych, zastępca szefa prokuratury rejonowej Lublin-Południe.
Grzegorz K. nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień - mówi Marek Zych, zastępca szefa prokuratury rejonowej Lublin-Południe. Fot. sxc
Prokuratura zarzuciła wczoraj Grzegorzowi K., byłemu policjantowi z izby zatrzymań w KMP w Lublinie, molestowanie ośmiu kobiet.

Zarzuty wzmocniły główny wątek sprawy dotyczący wykorzystania seksualnego studentki.

Grzegorz K. przyszedł wczoraj do prokuratury ze swoim adwokatem. Przesłuchanie było krótkie. - Grzegorz K. nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień - mówi Marek Zych, zastępca szefa prokuratury rejonowej Lublin-Południe.

Po przesłuchaniu były policjant wrócił do domu. Prokuratura nie zdecydowała się na ponowne jego zatrzymanie. Uznała, że na tym końcowym już etapie śledztwa, byłoby to zbyt represyjne.

Były policjant przesiedział w areszcie od marca do grudnia ub. roku. Za kratki trafił tuż po tym, jak ze skargą na niego zgłosiła się studentka farmacji. Dziewczyna spędziła noc w izbie zatrzymań. Trafiła na dyżur Grzegorza K. Według jej relacji policjant dwukrotnie wchodził do jej celi i uprawiał z nią seks.

Prokuratura zarzuciła Grzegorzowi K. dwukrotne wykorzystanie bezbronności kobiety. Pierwsze badania DNA wykazały, że na pościeli z celi dziewczyny, jest nasienie policjanta. Następne wyniki badań były dla niego korzystne. Okazało się, że ślady biologiczne znalezione u dziewczyny nie należały do Grzegorza K.

Mężczyzna wyszedł na wolność. Potem sad wyższej instancji doszedł do wniosku, ze dowody obciążające policjanta są nadal mocne, ale zostawił go na wolności.
O tym, że prokuratura dotarła do innych kobiet, które obciążają policjanta, informowaliśmy już kilkakrotnie. Wszystkie trafiły do izby zatrzymań w trakcie dyżuru Grzegorza K.

- Wykorzystując ich położenie, nakłaniał je do stosunków płciowych, dotykał do intymnych części ciała - relacjonuje ich zeznania prokurator Zych.

Prokuratura zakwalifikowała postępowanie byłego policjanta jako nadużycie uprawnień i doprowadzenie do poddania się tzw. czynności seksualnej. Grozi mu za to do ośmiu lat więzienia. Śledczy nieoficjalnie przyznają, że nowe zarzuty pośrednio wzmacniają również dowody w sprawie studentki. Świadczą o tym jak były policjant traktował zatrzymane kobiety. Z zeznań kobiet nie wynikało, żeby o jego zachowaniu wiedzieli inni policjanci.

Grzegorz K. za kilka tygodni zostanie jeszcze raz wezwany na zapoznanie się z aktami. Potem do sądu trafi akt oskarżenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska