Sesja toruńskich radnych. Jednością koalicji zachwiała nieco krajowa polityka

To było długie posiedzenie. Rada Miasta zaczęła wczoraj obrady o godz. 10, skoczyła - przed 19. Na początku zajęła się uchwałami, które dotyczyły planów zagospodarowania przestrzennego. Jeden z nich miał zmienić sklep sieci Kaufland przy ulicy Bema w Wielopowierzchniowy Obiekt Handlowy. O tym, że tak się stanie, mówiło się już wtedy, gdy sklep powstawał, na gruzach zburzonego przy tej okazji budynku dawnej szwalni mundurów.

Radny Wojciech Klabun, przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości, sięgnął do przeszłości. Wspomniał jednak prace nad obecną wersją planu, gdy inwestor zobowiązywał się do budowy większej liczby miejsc parkingowych.

- Taka aktywność ze strony inwestora jest jak najbardziej pożądana, powiedziałbym miastotwórcza. Niestety dla mieszkańców, parking został zataryfikowany i w związku z tym prosiłbym, o wzięcie pod rozwagę, że takiego zapisu w tamtym planie nie ma - mówił.

Wywiązała się dyskusja na temat darmowych parkingów oraz praw inwestorów. Radny Bartłomiej Jóźwiak z Koalicji Obywatelskiej zaapelował o wygospodarowanie darmowych miejsc przy Tor-Torze, ponieważ wielu rodziców podwozi tam dzieci na zajęcia sportowe. Ostatecznie prezydent Michał Zaleski zapowiedział spotkanie zespołu, który miałby się zająć parkowaniem w tamtym rejonie. Swoją drogą, jeśli już do tego dojdzie, to dobrze by było, aby ten zespół zajął się również kierowcami, którzy parkują przed samym wejściem na lodowisko, na chodniku i drodze rowerowej. Tydzień temu interweniowała tam policja.

Wreszcie przyszedł czas na „Miejski program adaptacji do zmian klimatu”. Dokument, choć bardzo ważny, ma wiele braków. We wtorek i środę, podczas posiedzeń Komisji Gospodarki Komunalnej oraz Komisji Rozwoju Miasta padały propozycje, aby z przyjęciem planu się wstrzymać i najpierw go poprawić. Plan powstał dzięki współpracy Ministerstwa Środowiska, Urzędu Miasta oraz firmy konsultingowo-inżynierską Arcadis w Warszawie.

Podczas sesji prezydent Michał Zaleski wyjaśnił, że w tej chwili miasto może korzystać z tego planu na zasadach licencji. Ta pozwala m.in. na jego kopiowanie i udostępnianie.

- Nie ma tu słowa, że możemy zmieniać treść tego dokumentu, ponieważ jest on obłożony prawami autorskimi - powiedział prezydent.

Prawo do zmian miasto zyska po przejęciu planu na własność, o co - jak zapewnił pytany przez radnych prezydent - wystąpi niezwłocznie po przyjęciu przez radę planu. Jak się okazało, zmiany także będzie można wprowadzić do niego szybciej niż co sześć lat, o czym była mowa wcześniej, na posiedzeniach komisji. Ostatecznie rada plan przyjęła, a radni klubu KO zaapelowali, aby niezwłocznie zabrać się za jego udoskonalanie.

Później radni zajęli się projektem przyszłorocznego budżetu miasta. Przedstawiła go strażniczka miejskich finansów, Magdalena Flisykowska-Kacprowicz.

Prezentacja nie różniła się specjalnie od tej, jaką w poniedziałek poznali dziennikarze. Z powodu zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych miasto straci co najmniej 30 milionów złotych.

Radni KO oraz ugrupowania prezydenckiego wystąpili zatem z projektem „Apelu w sprawie podjęcia przez Radę Ministrów Rzeczpospolitej Polskiej kompleksowych działań rekompensujących samorządom znaczne ubytki dochodów”. Spokój na sali zburzyła polityka, ponieważ nie spodobało się to radnym PiS. Spierając się, radni zaczęli się nawet przerzucać cytatami przywódców przeciwnych ugrupowań. Wreszcie apel uchwalili, chociaż radni PiS byli przeciw.