Na jednym z filmów, które obiegło media społecznościowe, widać jak częstochowski fryzjer psów brutalnie obchodzi się ze strzyżonym psem, tak że ten aż piszczy z bólu. Trzyma go za sierść na karku i unosi w powietrze bez podtrzymywania, po czym, co jest najbardziej szokujące, wrzuca go prawdopodobnie do wanny.
Słynny psi fryzjer z Częstochowy znęcał się nad psami?
Obecni w salonie pracownicy, widzący całe zajście, nie reagują na zachowanie mężczyzny. Nagranie zostało zrobione z ukrycia. Widać na nim, że osoba filmująca stała za innym psem, który był strzyżony. Możliwe, że był to inny pracownik salonu.
Na innym nagraniu, ten sam mężczyzna podczas zabiegów pielęgnacyjnych również dość ostro traktuje psa, który popiskuje w momencie, gdy fryzjer go dotyka. Padają też z jego ust słowa: "no i co się k..a dzieje. Zostaw, zostaw". Mężczyzna krzyczy na psa i jest wyraźnie wzburzony.
Filmy, które pojawiły się w sieci, wywołały lawinę negatywnych komentarzy. Fryzjer został wykluczony z Europejskiego Stowarzyszenia Groomingu. Groomer prawdopodobnie odpowie również karnie za swoje postępowanie. Czynności w tej sprawie w związku z zawiadomieniami, prowadzą częstochowska policja i prokuratura.
Jak udało się nam dowiedzieć, już w tym tygodniu przesłuchani zostaną w sprawie pierwsi świadkowie.
- Prowadzimy czynności w tej sprawie. Na ten tydzień zaplanowano przesłuchania pierwszych świadków - mówi prokurator Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Nie przegapcie
- Będziemy przesłuchiwać świadków i prowadzić postępowanie, którego celem jest m.in. ustalenie miejsca i czasu, w którym doszło do zdarzeń zarejestrowanych w filmie - dodaje Sabina Chyra-Giereś, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.
Sprawę monitorują organizację zajmujące się ochroną praw zwierząt. Biuro Ochrony Zwierząt APA w Częstochowie poinformowało, że w sprawie będzie miało status pokrzywdzonego i będzie mogło uczestniczyć w sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego.
- Widoczny na filmach mistrz groomingu, człowiek, po którym spodziewalibyśmy się profesjonalizmu pokazał jego kompletny brak. Jego metodą radzenia sobie z niesfornymi psami jest przemoc. Oburzające jest też bierne zachowanie pracowników salonu, dla których zdaje się to być czymś normalnych. W mojej ocenie świadczy to o tym, że podobne sceny i przemoc są tam na porządku dziennym. Poraża też fakt, że człowiek ten szkoli innych groomerów, więc zasadnym jest pytanie jak uczy poskramiać niesforne psy? - podkreśla Irena Stępień z APA.
Zobaczcie koniecznie
Dasz radę na święta? Spróbuj
Bądź na bieżąco i obserwuj
