Chicago z czasów prohibicji? Może kadr z filmu "Ojciec chrzestny", czy też walka nowojorskich gangów?
Nie. To Polska 2010 roku.
Bo - być może - w grobie nie złożono ciała bestialsko zamordowanego chłopaka. Być może eskorta ma związek z trzema samobójstwami zabójców Olewnika. A może jakiś gang próbowałby odbić samochód z trumną? Czy w takim razie członkowie sejmowej komisji śledczej zajmującej się aferą mają obstawę policyjną? Jesli tak - to dlaczego?
Wierzyć się nie chce, ale wieloletnie, skandalicznie prowadzone śledztwo w sprawie zabójstwa chłopaka przypomina kiepski film kryminalny. Kompromitacja policji i prokuratury w sprawie zabójstwa byłego komendanta Głównego policji (!) Marka Papały zdaje się potwierdzać tezę, że w najpoważniejszych sprawach kryminalnych panuje dziwna zmowa milczenia. A pracują przy niej wybitnie nieudolni śledczy.