https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Snajper Elany Toruń: - Jesteśmy mocniejsi z każdym meczem

Sławomir Pawenta
Patryk Aleksandrowicz jest kluczowym graczem w jedenastce trenere Jerzego Cyraka.
Patryk Aleksandrowicz jest kluczowym graczem w jedenastce trenere Jerzego Cyraka. Sławomir Kowalski
- Każda piłka, którą uderzę, to wpada do siatki. Mam nadzieję, że ta sytuacja będzie trwać dłużej - mówi Patryk Aleksandrowicz, który strzelił cztery gole w ostatnich trzech meczach Elany Toruń.

W ostatnim meczu z KKS Kalisz Elana Toruń zaprezentowała się świetnie. Skąd się wzięła taka dominacja Pana zespołu?

Drużyna się zgrywa i powoli już wiemy, jak mamy współpracować na boisku. W defensywie zagraliśmy fantastyczne zawody. Rywale, z wyjątkiem gola, oddali jeden celny strzał. Dodatkowo przez ponad 30 minut graliśmy w osłabieniu. Stworzyliśmy kilka okazji i potrafiliśmy je wykorzystać. Wzrost naszej formy był już widoczny w spotkaniu z GKS Przodkowo.

Pan ze swojej postawy też musi być zadowolony. Strzelił Pan cztery gole w ostatnich trzech spotkaniach.

Napastnicy są od zdobywania bramek, choć nie zawsze to się udaje. Na dzisiaj każda piłka, którą uderzę, to wpada do siatki. Mam nadzieję, że ta sytuacja będzie trwać dłużej. Choć nie muszę wpisywać się na listę strzelców w każdym meczu. Mogą robić to koledzy, bo jesteśmy drużyną i pracujemy dla dobra zespołu.

Stałe fragmenty gry to mocna strona Elany.

Ćwiczymy je podczas treningów. Wiemy, jak mamy się zachowywać. Czasami zmieniamy się rolami z kolegami, bo trzeba zmylić przeciwnika. A o to chodzi w futbolu, aby być cwańszym od rywali. Jeżeli będziemy prezentować się tak, jak w Kaliszu, to będziemy bić się o najwyższe cele.

Na początku sezonu wyglądaliście na lekko zmęczonych. Czy świeżość już przyszła?

Powoli tak. Mieliśmy "ciężkie" nogi, bo mocno pracowaliśmy. Dobrze, że taka sytuacja miała miejsce na początku sezonu. Teraz z meczu na mecz czujemy się coraz lepiej.

Rozegraliście cztery spotkania. Z meczów wyjazdowych przywieźliście sześć punktów, a w Toruniu wywalczyliście zaledwie jeden. Skąd bierze się taka różnica?

Do Torunia przyjechały drużyny, które chciały się tylko bronić i wyprowadzać kontry. Na wyjazdach mamy więcej miejsca. Przeciwnicy chcą z nami prowadzić otwartą grę. Nam to bardziej pasuje. Musimy poprawić się u siebie. Nasz plac gry musi być naszym sprzymierzeńcem. Trzeba doprowadzić do takiej sytuacji, aby po każdym domowym spotkaniu dopisywać trzy punkty. Jeżeli tak będzie, a na wyjazdach będziemy dorzucać kolejne zdobycze, to powalczymy o awans, o którym w Toruniu się mówi.

Przed Elaną dwa kolejny wyjazdy. Na początek spotkanie w Kleczewie z Sokołem.

Nie oglądam się nigdy na przeciwników, tylko na siebie. Jeżeli będziemy dobrze dysponowani, to nie musimy nikogo się bać. Mamy silny zespół. Nie pokazał tego ostatni mecz z KKS-em Kalisz. Wiedziałem o tym od początku, że Elana będzie silna. Potrzebujemy troszkę czasu i cierpliwości.

Sokołowi Kleczew pokazaliście w ubiegłym sezonie, że potraficie grać do końca.

Zgadza się. Przegrywaliśmy już 0:2. Podnieśliśmy się i wygraliśmy 3:2. Zajęło nam to dziesieć minut. Takie mecze fajnie się gra.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska