Opóźniony lot Nickiego Pedersena wprowadził trochę nerwowości w szeregi grudziądzkiej ekipy, ale Duńczyk stawił się na czas w parkingu Stali. Pod taśmę wyjechał w pełni skoncentrowany i nie dał się zaskoczyć rywalom, dowożąc do mety zwycięstwo. Gdyby do jego dyspozycji dostosował się Max Fricke, GKM remisowałby w Gorzowie po trzech wyścigach. Australijczyk jednak był ostatni i to gospodarze prowadzili dwoma punktami.
Potem grudziądzanie zaczęli tracić kontakt z rywalami. Norbert Krakowiak pechowo stracił szansę na punkty, gdy w jego drugim biegu już na starcie zdefektował jego motocykl. Pierwszy punkt w lidze stracił Pedersen - w 7. wyścigu musiał uznać wyższość Szymona Woźniaka. Mimo wszystko Duńczyk był wtedy jedynym solidnym punktem grudziądzkiej drużyny, a to było zdecydowanie za mało, by nawiązać skuteczną walkę o zwycięstwo.
Przy 12-punktowej stracie, w 11. wyścigu trener Janusz Ślączka zdecydował się na rezerwę taktyczną. Za Krakowiaka na tor wyjechał Pedersen i razem z Frederikiem Jakobsenem, odrobili dwa punkty, a GKM odniósł pierwsze drużynowe zwycięstwo w tym spotkaniu.
Grudziądzanie jeszcze zerwali się do walki - w 12. biegu Fricke i Kacper Pludra (rezerwa za Łobodzińskiego) wygrali podwójnie, za plecami zostawiając m.in. Martina Vaculika. GKM za ciosem jednak nie poszedł i przed biegami nominowanymi stracił szanse na zwycięstwo.
Mogli jeszcze wyszarpać remis lub po prostu zminimalizować straty przed rewanżem. Pierwsze rozwiązanie wykluczył remis w 14. biegu (wygrana Fricke'a). W ostatnim wyścigu - niespodziewanie - Pedersen i Fricke przegrali podwójnie, a Zooleszcz GKM mecz zakończył z 12-punktową stratą.
STAL GORZÓW - ZOOLESZCZ GKM GRUDZIĄDZ 51:39
STAL: Woźniak 13+1 (3,3,3,2,2), Fajfer 8+2 (3,1,2,1,1), Vaculik 9 (1,2,3,1,2), Jasiński 3 (2,1,w,0), Thomsen 13+1 (1,3,3,3,3), Paluch 4 (2,1,1), Bartkowiak 1+1 (1,0,0)
GKM: Jakobsen 4+1 (2,1,0,1,0), Fricke 9 (0,2,1,3,3,0), Czugunow 5 (0,3,2,0), Krakowiak 2 (2,d,0,-,-), Pedersen 13 (3,2,2,3,2,1), Pludra 6+1 (3,0,1,2), Łobodziński 0 (0,0,-)
