Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Ostrów - Anwil Włocławek. Wielkie widowisko w Ostrowie. Mistrzowie Polski w półfinale! [zdjęcia]

(jp)
Stal Ostrów - Anwil Włocławek 07.05. 2019
Stal Ostrów - Anwil Włocławek 07.05. 2019 Paweł Czarniak
Wspaniały Ivan Almeida, spokojny Kamil Łączyński, wielki powrót Michała Michalaka. Anwil Włocławek po raz trzeci ogrywa Stal Ostrów i melduje się w półfinale Energa Basket Ligi. W Ostrowie szok i niedowierzanie.

Stal Ostrów - Anwil Włocławek 98:105 (31:29, 26:24, 18:24, 23:28)
STAL: Ware 23 (5), 9 as., Maras 19 (1), Kostrzewski 13 (1), King 6, Chyliński 0 oraz Żołnierewicz 14, Scott 14 (2), Nowakowski 9 (1).
ANWIL: Almeida 14 (4), 5 zb., 6 as., Simon 13 (3), Szewczyk 11 (1), 13 zb., Łączyński 10 (1), 10 as., Lichodiej 10 (2) oraz Ignerski 15 (3), Michalak 15 (3), Zyskowski 12 (2), Broussard 5, Wadowski 0.

To miała być hitowa rywalizacja w ćwierćfinale, ale w dwóch pierwszych meczach we Włocławku przewaga Anwilu nie podlegała dyskusji. Stal może przez kilkanaście minut miała przewagę, ale w najważniejszych fragmentach królował Ivan Almeida z kolegami.

- Musimy poprawić pewne rzeczy w obronie, zwłaszcza przeciwko penetracjom Ware'a. To jest tylko 2:0, nic nie jest przesądzone, a zespół z Ostrowa ma wiele atutów - przestrzegał przed meczem w Ostrowie trener Igor Milicić.

Mecz numer 3 lepiej rozpoczęli ostrowianie, pierwsze 5 punktów zdobył Mateusz Kostrzewski, ale natychmiast trzy razy z dystansu trafił Almeida, który w takim samym stylu rozgrywał przed rokiem finał w Ostrowie. To była kwarta liderów. Kabowerdeńczyk cztery razy trafił z dystansu, w tym dwukrotnie z obrońcą na nosie, ale Casper Ware ze Stali odpowiadał tym samym.

To była koszykówka ultraofensywna, obie drużyny miały ponad 60 proc. z gry, ale taki styl bardziej odpowiadał Stali, choć Anwil miał niesamowite 7/10 za 3.

W 2. kwarcie do rzucających z dystansu dołączyli Michał Ignerski, Walerij Lichodiej i Szymon Szewczyk. Za to Stal skutecznie szukała akcji pod koszem. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, ale różnica nie przekraczała 4 punktów. To była efektowna koszykówka, którą świetnie się oglądało. Włocławianie utrzymywali się w grze dzięki rzutom z dystansu, których przerwy trafili dziesięć do przerwy.

Dopiero po przerwie doczekaliśmy się większej przewagi jednego zespołu. Zaraz po wznowieniu za 3 trafili Ivan Maras i Ware, było 63:53 dla Stali. Anwil jednak nie stracił spokoju. Błyskawicznie Chase Simon dwa razy odpowiedział, podtrzymując świetną skuteczność mistrzów Polski z dystansu. Włocławianie także coraz lepiej bronili.

Skuteczność spadała z obu stron, ale więcej problemów miała Stal. Almeida musiał usiąść po 4 faulu, ale znowu Ignerski trafił za 3 (67:72 w 27. minucie). Jeszcze w tej kwarcie Stal odzyskała prowadzenie (seria 0:8), ale 2 punkty zapasu przed ostatnią kwartą dał Anwilowi Michał Michalak trójką w ostatniej sekundzie.

Co ciekawe, Anwil twardą defensywą zbudował przewagę bez Almeidy na parkiecie. W ataku wciąż było pięknie: Zyskowski za 3, Michalak za 3 i 72:77. To właśnie wracający po kontuzji skrzydłowy był cichym bohaterem ostatniej kwarty. Nie tylko trafiał (11 pkt w tej kwarcie), ale zaliczał także ważne asysty i zbiórki. W ostatnich minutach Anwil już bawił się z rywalem, prezentując formę godną mistrza Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska