Strażacy ćwiczyli na żnińskim jeziorze

A skoro były to ćwiczenia, strażacy dowiedzieli się o nich dopiero wczesnym rankiem. Alarm o godz. 7.40 wyszedł z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa PSP. O godzinie 8 jednostki z całym wyposażeniem miały wyjechać do punktu koncentracji. Był nim plac przy żnińskiej cukrowni.

W grodzie Śniadeckich pojawiły się praktycznie wszystkie, powiatowe, 3-osobowe jednostki PSP. Z powodu awarii sprzętu zabrakło jedynie przedstawicieli z Inowrocławia.

- Wybierająca się na akcję jednostka musi zabrać ze sobą odpowiedni i sprawny sprzęt. Ale oprócz sprzętu ratowniczego, strażacy muszą posiadać także wyposażenie, które umożliwi im przeżycie doby. W punkcie koncentracji zostało to dokładnie sprawdzone - poinformował Jarosław Umiński, zastępca komendanta PSP w Żninie.

Potem na ściągniętych do Żnina strażaków czekały ćwiczenia. Panowie zmierzyli się z trzema zadaniami. Na pierwszy ogień poszło szukanie wyznaczonego obiektu na tafli jeziora. Aby go odnaleźć, posługiwano się jedynie współrzędnymi geograficznymi. Następnym ćwiczeniem był bieg techniczny. Slalomem należało przepłynąć między kilkoma bojkami i popłynąć po ulokowanego na pomoście manekina.
Kiedy manekin znalazł się w łodzi, musiał zostać przewieziony na inny pomost. Była to konkurencja na czas.

Ostatnim zadaniem był wyścig łodzi w kategoriach: łódź z silnikiem zabudowanym, łódź hybrydowa i łódź aluminiowa.

W żnińskich ćwiczeniach uczestniczyło około 100 osób. To standardowe przedsięwzięcie. Warto dodać, że strażacy szkolą się nie tylko na wodzie. Są też m.in. ćwiczenia o charakterze gaśniczym, czy chemicznym. Odbywają się one w różnych zakątkach województwa kujawsko-pomorskiego.