Były oficer prasowy Szkoły Podoficerskiej Straży Pożarnej w Bydgoszczy przyjął wyrok ze spokojem. Gdy oskarżony słuchał sentencji, na jego twarzy nie dało się dostrzec żadnych emocji.
Przeczytaj także:Strażak z Bydgoszczy zgwałcił 18-latkę? Wyrok wciąż nie zapadł
- Skazuję Mariusza W. na dwa lata więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na cztery lata - ogłosił Jarosław Całbecki, sędzia Sądu Rejonowego w Bydgoszczy.
Liczący 41 lat W. będzie musiał ponadto zapłacić 4 tys. zł. grzywny. Z kolei poszkodowana Monika G. dostanie od niego 10 tys. zł zadośćuczynienia.
Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Sędzia wyłączył jawność kolejnych rozpraw ze względu na oczywisty obyczajowy charakter sprawy.
O tym, co stało się w nocy z 22 na 23 marca 2011 r. w biurze bydgoskiej szkoły pożarniczej, poinformowała policję 18-letnia Monika G. Zeznała, że padła ofiarą gwałtu.
- Materiał dowodowy w głównej mierze opierał się na zeznaniach pokrzywdzonej - sędzia Całbecki uzasadniał wyrok. - Wyjaśnienia świadków co do zachowania się ofiary po zdarzeniu były zbieżne. Nie ma podstaw, by przyjmować, że zeznania Moniki G. są fałszywe.
Znamionami gwałtu - jak uzasadniał sędzia - było użycie przemocy przez W. - Polegało ono na przygnieceniu ciałem nóg poszkodowanej oraz unieruchomieniu rąk - mówił Całbecki.
Wyrok nie jest prawomocny.
Więcej we wtorkowym papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej.
Czytaj e-wydanie »