Każdy chętnie składał życzenia jubilatce, która tryska humorem, ma dobrą kondycję, a w zabawie nadąża nawet za niespełna dwuletnim prawnukiem.
- Jestem prenumeratorką „Gazety Pomorskiej” - tak powitała nas stulatka. - Czytam codziennie. Latem, najchętniej siedząc w ogrodzie , w cieniu - pod ulubioną wiśnią.
Dom Heleny Adamczyk w piątek był pełen gości. Najpierw przyjechał wójt z delegacją z urzędu gminy, potem rodzina urządziła jej wielką imprezę w restauracji. Zjechali się bliscy i znajomi. Była to okazja do wspomnień.
Stulatka z Wąbrzeźna chętnie czyta książki i... kibicuje piłkarzom
- Urodziłam się w Strzałkach, w województwie mazowieckim, ale gdy miałam cztery latka rodzice sprowadzili się do Drzonowa - opowiada jubilatka. - W tej wsi mieszkam do dziś. Tu poznałam męża, z którym wychowałam sześcioro dzieci. Byłam gospodynią domową, pomagałam w gospodarstwie. Niestety, już od czterdziestu lat jestem wdową.
Kiedy syn się ożenił pani Helena przekazała mu gospodarstwo. Mieszka u niego i synowej. Ma swoją działkę, na której chętnie sadzi kwiaty.
- Lubię spędzać czas na świeżym powietrzu - przyznaje stulatka. - Bawię się z najmłodszym prawnukiem, który wkrótce skończy dwa latka. Do niedawna pomagałam synowej i w gospodarstwie. Teraz jestem zdrowa, ale nogi mam słabe. Spędzam więc czas na przyjemnościach, a rodzina dba o mnie. Lubię oglądać telewizję, najchętniej seriale, na przykład „M jak miłość”. Rozwiązuję też krzyżówki, ale te wyraźne, bo wzrok mam już słabszy.
- Mama niedawno dostała medal od wojska za przyczynienie się do poprawy obronności kraju - mówi Daniela Gumińska, jedyna córka jubilatki. - Trzech z moich pięciu braci służyło w wojsku. Interesuje się polityką, jest na bieżąco, ma swoje poglądy, - chętnie dyskutuje.
Jubilatka ma również swoją receptę na długowieczność. - Trzeba modlić się i pracować - radzi pani Helena.