Gospodynie z Kruszyna od lat organizują Jesienny Jarmark Kruszyński. W tym roku po raz pierwszy panie pokusiły się o organizację także jarmarku świątecznego. Co je skłoniło?
- Może to, że w innych gminach odbywają się w grudniu takie imprezy, ale też fakt, że wreszcie mamy we wsi odpowiednie miejsce – wyjaśnia Jolanta Grygiel, przewodnicząca KGW Kruszyn. Chodzi o targowisko „Mydło, powidło” przy ul. Ogrodowej. To nowe miejsce na mapie Kruszyna, otwarte wiosną br.
Pierogi kruszyńskie i piernik
- Nie patrzyłyśmy na pogodę, bo różnie mogło być o tej porze roku. Powiedziałyśmy sobie - jak będzie tak będzie. Ale nie jest źle. Dla gości jarmarku przygotowałyśmy pierogi kruszyńskie z ziemniakami, serem i ziołami oraz pierogi świąteczne z grzybami i kapustą. Do naszego stoiska można zajść także na zupę gulaszową, bigos i grzańca. Oferujemy również piernik staropolski, swojski chleb, sery, twarogi smażone – wylicza Jolanta Grygiel.
To Cię może również zainteresować
Gospodynie zadbały także o atrakcje m. in. upominki dla dzieci, które podczas trwania jarmarku wręczał najmłodszym św. Mikołaj.
- Paszteciki z kapustą i grzybami, bardzo dobre, wczoraj pieczone, 2 złote sztuka – zachęcały klientów młode kobiety. Na ich stoisku królowały jednak głównie pierniki. Była nawet piernikowa chatka.
- Przyjechałyśmy z pobliskiego Kruszyńca. Na co dzień nie zajmuję się pieczeniem pierników. Robię je tylko w czasie świątecznym, bo wtedy jest gwarancja najlepszego smaku – opowiada jedna z kobiet.
W pobliżu swoje stoisko rozstawiło Stowarzyszenie „Pod naszymi skrzydłami” z Kruszyna. Oferta bardzo różnorodna – ubrania, słodkości, wianki bożonarodzeniowe, stroiki i ozdoby świąteczne. Wiele osób przystaje, by kupić los w cenie 10 zł. Żaden nabywca nie odchodził z pustymi rękami.
- Opiekujemy się dziećmi z niepełnosprawnościami z gminy Sicienko. Dochód z naszego stanowiska w całości przeznaczony zostanie na dzieci objęte terapią. Wiele fantów przygotowały mamy dzieci niepełnosprawnych - informuje Anna Wojtko – Cetnarowska, prezes stowarzyszenia.
Sery kozie z Wtelna i gęsina z Michalina
Powodzenie miały ręcznie robione – także podczas jarmarku – czapki i szaliki. Przedstawiciele Koziej Manufaktury z Wtelna przywieźli kozie sery własnego wyrobu wyróżnione w tym roku przez władze województwa, a także miody z własnej pasieki. Wytwórca z Solca Kujawskiego proponował nalewki. Na jarmarku w Kruszynie kupić można było także wyroby z gęsiny przywiezione przez rodzinę Mrówczyńskich z Michalina koło Nakła oraz produkty wytwarzane w okolicznych gospodarstwach.
Ceny nie odstraszały klientów, choć nie były niskie. Za litr mleka prosto od krowy żądano 8 zł, za kostkę prawdziwego masła 10 zł, pół kg wiejskiego twarogu kosztowalo 13 zł, za dużą, wypatroszona kaczkę zapłacić trzeba było 150 zł. Kolejki ustawiały się też przy stoisku z wędlinami. Oferowano również świeże owoce i warzywa, a także orzechy włoskie w łupinach w cenie 10 zł z kg.
