Energa Toruń - Wisła Kraków
Energa Toruń - Wisła Can Pack Kraków 76:86 (23:18, 18:18, 13:29, 22:21)
ENERGA: Dixon 19, Caldwell 19, Walich 13 (1), Idczak 10 (3), Tłumak 5, 4 as. oraz Iamstrong 8 (2), Gulak-Lipka 2, Ratajczak 0.
WISŁA: Quigley 22 (4), Lavender 16, 9 zb., Żurowska 16, Szott-Hejmej 10 (1), Ouvina 5 (1), 9 as. oraz Krężel 8, Tamane 7, Jujka 2, Phillips 0, Pawlak 0.
Obie drużyny zagrały na bardzo wysokim poziomie, a o zwycięstwie faworyta zadecydowały indywidualności: świetna rozgrywająca Ouvina, niesamowicie skuteczna Quigley (7/13 z gry, 6/6 z wolnych), Lavender pod koszem.
W pierwszej połowie Energa prowadziła już 11 punktami, ale szanse na zwycięstwo straciła w ciągu pierwszych 5 minut trzeciej kwarty. - W przerwie uczulałem dziewczyny: uważajmy na koncentrację w trzeciej kwarcie. I tak uważały, że przegraliśmy tą część różnicą 16 punktów.Uważam jednak, że to był nasz dobry mecz - przyznał trener Elmedin Omanić.
Trener Wisły Can Pack Stefan Svitek bardzo komplementował toruński zespół. - Energa zagrała, tak jak się spodziewaliśmy: bardzo twardo i świetnie w ofensywie. W pierwszej połowie nie mogliśmy znaleźć swojego rytmu. Dopiero po przerwie zagraliśmy z należytą koncentrację w defensywie - podkreślił Słowak.
W toruńskim zespole zadebiutowała Joyce Iamstrong, 22-letnia obrończyni z USA. Widać było brak zgrania, ale debiut wypadł dość obiecująco.
Czytaj e-wydanie »