Jak się dowiedzieliśmy, jego apelacja właśnie wpłynęła do wydziału karnego toruńskiego Sądu Okręgowego.
- Skazany ma pełne prawo do zaskarżenia wyroku - mówi Andrzej Rosiński z prokuratury w Chełmnie, autor aktu oskarżenia przeciwko mężczyźnie. - Muszę przyznać, że spodziewałem się tego. Taki ruch łatwo było przewidzieć, bo przecież on walczy o swoje życie. Mam jednak nadzieję, że apelacja nie będzie skuteczna. Według mnie wyrok jest słuszny.
Stawia zarzuty
Już podczas głośnego procesu Adrian W. próbował podważyć opinie biegłych. Sąd uznał je jednak za w pełni wiarygodne.
Natomiast zeznania Adriana W. były wewnętrznie sprzeczne i nielogiczne. Kwestionował on wszystko co zostało przeciw niemu zgromadzone, czyniąc zarzuty pod adresem policji i prokuratora. Przekonywał, że dowody zbrodni zostały spreparowane przez funkcjonariuszy.
Teraz sąd apelacyjny w Gdańsku musi wydać decyzję, czy wyrok jest słuszny, czy może należy go uchylić. Jeśli sędziowie uznają, że sprawa powinna zostać rozpoznana ponownie, możliwe jest przekazanie jej do sądu w Toruniu.
Skazany dwa razy
Według toruńskiego sądu, w nocy z 23 na 24 sierpnia 2002 roku, młoda dziewczyna wracała z dyskoteki w Brąchnówku (koło Chełmży). Adrian W. zaproponował jej podwiezienie do domu. W samochodzie doszło do gwałtu. Oskarżony udusił dziewczynę i ukrył jej ciało.
Adrian W. został dwukrotnie skazany przez toruński sąd. Pierwszy raz na 25 lat więzienia. Po apelacji prokuratora, która dotyczyła m.in. zbyt niskiej kary, sprawa wróciła na wokandę. Wyrok 25 lat więzienia został uchylony.
Ponieważ nasze prawo nie pozwala na automatyczną zmianę kary 25 lat więzienia na dożywocie, sprawa musiała ruszyć na nowo. Dlatego Adrian W. po raz drugi stanął przed sądem. Skończyło się dożywociem. Jednak droga odwoławcza została na nowo otwarta. Dlatego skazany ma teraz możliwość zaskarżenia wyroku.
Szum wokół Adriana W. wybuchł, gdy mężczyzna zażądał kilkudziesięciu tysięcy złotych odszkodowania od... matki zabitej dziewczyny za to, że ta rzekomo obraziła go w mediach.