Trener Selcuk Ernak już się odnalazł we Włocławku. Kilkanaście dni temu pojawił się przed Halą Mistrzów, by uścisnął dłonie kibicom, którzy akurat stali w kolejne. Teraz wziął udział w pierwszej konferencji prasowej, na której zdradził m.in. dlaczego wybrał Anwil jako swój pierwszy klub poza Turcją.
- Praca poza Turcją zawsze była jednym z moich ważniejszych celów w karierze - przyznaje doświadczony szkoleniowiec. - Polska liga jest znakomitym startem na tej drodze. Chciałem pracować w zespole, którego celem jest walka o mistrzostwo. Tradycja i historia Anwilu jest imponująca i to także był jeden z powodów przyjęcia tej oferty. Miałem wcześniej propozycje z innych lig, ale ważniejsze nie był sam kontrakt, ale cały projekt, ambicje klubu, miejsce, w którym chce się znaleźć za dwa, trzy lata. Żadna oferta do tej pory nie spełniła moich oczekiwań i lepsze propozycje dostawałem w Turcji. Anwil zaproponował taki projekt, który mnie przekonał.
Ernak zdecydował się na pracę we Włocławku, mimo tego, że Anwil budżet płacowy ma wciąż niższy niż poprzedni pracodawcy szkoleniowca w Turcji. - Dlatego proces budowy drużyny nie był prostu, to jest trochę jak zawody. Na naszym poziomie finansowym zawodników szukają także kluby z Grecji, Francji, Izraela, niektóre z Niemiec i trzeba było sobie poradzić z konkurencją. Do tej pory moje doświadczenia były związane z nieco wyższym budżetem, co automatycznie ułatwia budowanie zespołu. Bronisław Wawrzyńczuk ma ogromną wiedzę na temat graczy i bardzo mi pomógł na tym trudnym rynku. Kilku graczy nie udało nam się przekonać do gry w Anwilu, ale ostatecznie mamy zespół z odpowiednim balansem, gotowy do ciężkiej pracy. Szukałem gracz z określonymi predyspozycjami, pasującymi do mojej filozofii koszykówki - wyjaśnia Selcuk Ernak.
A jaka to filozofia? - Uchodzę za trenera, który mocno przykłada wagę do defensywy. I rzeczywiście, w tym elemencie gry wysiłek i energia zawsze musi być, ale do tego niezbędne jest odpowiednie przygotowanie fizyczne. Jestem też zwolennikiem poprawiania słabości poszczególnych graczy, a nie ich ukrywania na parkiecie - podkreśla Ernak.
Turecki szkoleniowiec wierzy, że właśnie ten zespół sprawi wiele radości fanom. - Mamy zawodników, którzy są gotowi na dalszy rozwój. Czy skład mógłby być lepszy? Pewnie, że tak. Jeśli masz odpowiednio wysoki budżet, to możesz składać oferty Miroticiovi czy Campazzo. Nasz zespół jest zbudowany na miarę możliwości finansowych klubu.
Jednym z atutów Anwilu ma być szeroki skład, na każdej pozycji o minuty będzie rywalizowało dwóch dobrych graczy. Włocławianie zdecydowali się już przed sezonem skorzystać z pełnego limitu obcokrajowców.
- Taki był plan od początku budowy drużyny, z całej szóstki pozyskanych graczy jestem zadowolony. Być może z różnych względów zajdzie konieczność zmian w trakcie sezonu, ale wierzę, że zostaniemy z tym zestawem do końca sezonu. Nie będzie na pewno ustalonej rotacji. Każdy mecz ma swoją historię: jest mniej lub więcej posiadania piłki, inna hala, nieudany pierwsze minuty. Jedna rzecz jest ważna: na parkiecie nie ma dla mnie paszportów, nie liczy się miejsce urodzenia czy wiek. Zawsze będę korzystał z zawodników, którzy w danej chwili będą mogli dać więcej drużynie - podkreśla Ernak.
Anwil Włocławek 2024/25 - taki jest pełny skład drużyny
PG: Luke Nelson (Wielka Brytania), Kamil Łączyński
SG: Michał Michalak, Justin Turner (USA), Bartosz Łazarski
SF: Ryan Taylor (USA), Karol Gruszecki
PF: Luke Petrasek, Emmanuel Akot
C: Nick Ongenda, D.J. Funderburk (USA), Krzysztof Sulima
Julia Szeremeta: "Oby mój sukces przyniósł pieniądze do boksu"
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Drapieżna Urbańska znowu to zrobiła! Świeci majtkami, aż wstyd patrzeć!
- Perfidnie ograbiono Marylę Rodowicz. Trudno zrozumieć, co jej zabrano
- Roksana Węgiel już rozgogala się za granicą! Dopiero co była w szpitalu | FOTO
- Piotr Mróz wystawił piękną klatę na mróz. Najlepsza sylwetka polskiego show biznesu?