pomorska.pl/komentarz
Więcej komentarzy na stronie www.pomorska.pl/komentarz
Na lubelskim placu Litewskim stoją trzy pomniki. Pod monumentem upamiętniającym Unię Lubelską stanęła scena PiS. Z drugiej strony, pod pomnikiem Konstytucji 3 Maja, Janusz Palikot - podstępem rozstawił własną. Oficjalnie zgłosił, że to będzie wiec promujący świadome macierzyństwo (też wymyślił!), ale to był wybieg, aby tylko w tym samym czasie spojrzeć w oczy prezesowi. Były kwiaty, baloniki i cukrowa wata, ale też: okrzyki, skandowanie, szarpanie, a nawet ciskanie kamieniami. Słowem: koniec wojny polsko-polskiej.
A gdyby tak zorganizować targi polityczne? Na stadionie, placu, w hali - miejsce dowolne. Każdy z kandydatów przemawiałby ze swojej sceny. A ty, obywatelu-wyborco - przechadzasz się niespiesznym krokiem, przystajesz, by posłuchać i wędrujesz dalej upojony słowami płynącymi od każdego z kandydatów. Po co debaty polityczne, na które nie można umówić wszystkich naraz? Wystawmy ich, jak najlepszy towar, niech licytują się w obietnicach, a najwyższą nagrodą (wszak każde targi mają swoje statuetki i dyplomy) będą wnętrza i żyrandole, za którymi nie tęskni Donald Tusk.