https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

To żadna nowość

Andrzej Bartniak
Dariusz Zawadziński, prezes SM w Świeciu: - W przyszłości dopłaty będą znacznie mniej dotkliwe, bo stale ograniczamy różnice pomiędzy wskazaniami wodomierzy.
Dariusz Zawadziński, prezes SM w Świeciu: - W przyszłości dopłaty będą znacznie mniej dotkliwe, bo stale ograniczamy różnice pomiędzy wskazaniami wodomierzy.
Członkowie Spółdzielni Mieszkaniowej w Świeciu są oburzeni. Wszyscy zajmują się tą samą sprawą: rozliczeniem zużycia wody. Chodzi o różnicę pomiędzy licznikiem głównym a tym, co wskazały zamontowane w mieszkaniach.

Pan Franciszek mieszkający przy al. Jana Pawła II zachodzi w głowę, jakim cudem naliczono mu dodatkowe 32,98 zł? - Wspólnie z żoną staramy się żyć bardzo oszczędnie - podkreśla. - W ciągu miesiąca nie zużywamy więcej jak 2,2 m sześciennego wody. Z rozliczenia, które dostałem wynika, że musimy zapłacić za 7 metrów sześciennych wody. To bardzo dużo. Najbardziej denerwuje mnie jednak to, że nikt nie potrafi powiedzieć, za co właściwie jest ten rachunek? Podobno za pralnię i podlewanie ogródków przyblokowych, ale skoro od lat nie korzystam z pralni, nie mówiąc już o ogródku, to dlaczego mam za to płacić? - dopytuje.
Tłumaczenie prezesa, że lokatorzy oszukują i to ma wpływ na różnicę we wskazaniach wodomierzy, nie trafia do pana Franciszka. - Obowiązkiem spółdzielni jest wykryć złodziei, bo tak trzeba ich nazwać, a nie ciągle obarczać opłatami niewinnych ludzi - twierdzi.
Rozliczenia, które wywołują tyle emocji, dotyczą różnicy w poborze wody pomiędzy tym, co wskazuje główny wodomierz na bloku a sumą z wodomierzy zainstalowanych w poszczególnych lokalach. Łącznie z pralnią. Teoretycznie oba wyniki powinny być bardzo zbliżone, ale tak nie jest i prawdopodobnie nigdy nie będą. Dlaczego?

To żadna nowość

Przyczyn tych rozbieżności może być kilka. - Jedną z bardziej prawdopodobnych są cieknące krany i spłuczki - tłumaczy Dariusz Zawadziński, prezes SM w Świeciu. - Przepływ jest na tyle powolny, że nie uruchamia wodomierza w domu. Jednak gdy zsumuje się pobór z kilkunastu czy może nawet kilkudziesięciu nieszczelnych spłuczek w bloku, nie jest to obojętne dla wodomierza głównego, który jest podstawą do rozliczenia z Zakładem Wodociągów i Kanalizacji. Spółdzielnia nic na tym nie zarabia. Jesteśmy tylko pośrednikiem w rozliczeniu tych kosztów.
Jak podkreśla prezes, tak było zawsze. Wcześniej dyskusyjne różnice, dochodzące nawet do 20 proc., były częścią składową opłaty eksploatacyjnej. Innymi słowy, "ukrywała" się w czynszu. Teraz została wyodrębniona, stąd poczucie, że na spółdzielców spadło nowe obciążenie.
Zdaniem Zawadzińskiego, sukcesem jest zredukowanie różnić wskazań wodomierzy z 20 do 4 proc. - Rozliczenia dotyczą półtora roku, dlatego niektórym mogą wydać się dosyć wysokie, ale obiecuję, że kolejne będą już znacznie niższe - zapewnia. - Między innymi za sprawą reduktorów ciśnienia, których zadaniem jest niwelowanie gwałtownych skoków ciśnienia niebezpiecznych dla większości urządzeń, w tym wszelkiego rodzaju uszczelek.
Odrębnym problemem są kradzieże wody. - Istnieje dość porosty sposób blokowania wodomierza - mówi prezes. - Z oczywistych powodów nie zdradzę na czym on polega, ale wiemy o tym, że niektórzy korzystają z tego.
Jak duża jest skala problemu? Nie sposób oszacować, bo oszustwo jest nie do wykrycia - mówi.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.

j
ja
U mnie krany i spłaczka nie cieknie więc nie będę płacić, w moim bloku nakapało aż ok.800 metrów sześciennych,SZOK.Jak można opowiadać ludziom takie bajki.
f
franek
Przecież na jednej z sesji Rady Miejskiej Prezes wodociągów tłumaczył radnym ,jakie wysokie ciśnienie wody musi być w sieci wodociągowej, żeby zapewnić dostawę wody do nowo budowanych bloków na górnych mariankach.Pytanie czy główne wodomierze {własność wodociągów}są przystosowane do ciśnienia jakie obecnie jest w sieci? Jaki wpływ takie wysokie ciśnienie ma na prawidłową pracę wodomierzy w całym mieście nie tylko w SM? Udowodniono ,że zredukowane ciśnienie do prawidłowej wartości 4,5 atm.poprzez zainstalowanie przez spółdzielnie reduktorów ciśnień w blokach ,natychmiast zniwelowało różnicę w odczycie wskazań licznika głównego z sumą wskazań liczników mieszkańców.Dlatego osobiście w wodociągach dopatrywał bym się jednego z głównych sprawców tego całego przekrętu ciągnącego się już kilkanaście lat.Drugim odpowiedzialnym niewątpliwie jest Prezes SM Pan Zawadziński, który znając jakie efekty przyniosły zamontowane wcześniej reduktory wyciągnął z tego wnioski to wręcz przeciwnie, samowolnie zadecydował o zaprzestaniu montażu tych urządzeń w pozostałych blokach,czym naraził spółdzielnie na widoczne straty. Co na to wszystko Rada Nadzorcza SM?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska