Kobieta weszła do Zespołu Szkół nr 8 w Toruniu drugiego grudnia. Powiedziała, że jest policjantką i przyszła, żeby przeprowadzić z uczniami pogadankę na temat szkodliwości narkotyków. Została wpuszczona do klasy, ale nauczyciele nabrali podejrzeń.
Dyrektor szkoły zadzwonił więc na komendę, żeby sprawdzić, czy 25-latka mówi prawdę. Okazało się, że mundurowi nie wysyłali nikogo do szkoły. Dyrekcja przerwała więc wykład oszustki i wezwała do szkoły prawdziwych policjantów.
Zakładała perukę na głowę i kradła - portfele, dokumenty i pieniądze
25-latka została przesłuchana przez prokuratora. Wyjaśniła, że weszła do szkoły, bo chciała przeprowadzić wykład. Śledczy zdecydowali więc złożyć do sądu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania na dwuletni okres próby.
- Kobieta nie była wcześniej karana, nie miała problemów z prawem - wyjaśnia Artur Krause, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu. - Nie była ubrana w policyjny mundur, nie posługiwała się fałszywymi dokumentami. A czynem, jakiego się dopuściła, nie wyrządziła nikomu większej szkody.
Jeśli sąd się nie zgodzi na umorzenie sprawy, 25-latce może grozić grzywna, kara ograniczenia wolności lub nawet kara do roku więzienia.
Czytaj e-wydanie »