Tragedia na wodzie, podczas spływu utonęło dwóch kajakarzy. Na wodę trzeba wybierać się z głową

Przyczyny śmierci mężczyzn w wieku 39 i 46 lat ma oczywiście wyjaśnić policja pod nadzorem prokuratury, ale odpowiedź na ogólne pytanie dlaczego zwykle dochodzi do takich zdarzeń wydaje się dość prosta łatwa – z powodu nieostrożności, zaniedbań zasad bezpieczeństwa na wodzie i bardzo często na skutek nadużycia alkoholu.

Utonięcia na spływach są znacznie rzadsze niż podczas kąpieli na dzikich plażach i korzystania ze sprzętu pływającego wypożyczonego przy strzeżonych kąpieliskach, gdy wypływa się poza strefę obserwacji ratowników.

Zobacz też: Oto najlepsze kąpieliska w Kujawsko-Pomorskiem. W tych jeziorach jest doskonała woda

Rosnąca temperatura powietrza zwiększa ryzyko kolejnych dramatów, bo ludzie szukają ochłody nad wodą.
Prognoza dla naszego regionu na najbliższe dni nie pozostawia złudzeń: w środę, czwartek i piątek temperatura sięgnie 28 stopni Celsjusza i to w cieniu. Nieco chłodniej będzie w sobotę (maksymalnie 26-27) i niedzielę (25), ale to świetne warunki do uprawiania sportów i rekreacji wodnej.

- Zapowiadane wcześniej na piątek i sobotę przelotne, ale intensywne deszcze i burze raczej nie pojawią się, choć całkowicie takiego scenariusza wykluczyć się nie da. Za to większa szansa na opady i burze rysuje się w drugiej połowie czerwca i trzeciej dekadzie tego miesiąca – mówi synoptyk Rafał Maszewski, autor strony www.pogodawtoruniu.pl

- Pogoda coraz częściej będzie zachęcać do aktywności na świeżym powietrzu, w tym nad wodą i dlatego apeluję o rozsądek – mówi Maciej Banachowski, prezes WOPR Województwa Kujawsko-Pomorskiego, szef Nadgoplańskiego WOPR.

W naszym regionie nie otwarto jeszcze sezonowych strzeżonych kąpielisk. Ale gdy tylko tak się stanie w połowie lub pod koniec czerwca, zdecydowanie warto korzystać właśnie z nich, bo to znacznie bezpieczniejsze niż kąpieli w dzikim miejscu.

- Zejście z brzegu do nieznanej wody i kąpiel poza polem obserwacji ratowników zawsze jest ryzykowna. Dno może nagle opadać, a to niesie ryzyko zachłyśnięcia się wodą i wpadnięcia w panikę. Na dnie mogą być głazy lub niebezpieczne przedmioty – przestrzega Maciej Banachowski.

Jeśli mimo to ktoś podejmuje takie ryzyko, powinien to zrobić zakładając kamizelkę asekuracyjną lub ratunkową, ewentualnie wziąć ze sobą holowaną za sobą na lince (uprzęży) bojkę.

Kamizelka powinna być na wyposażeniu każdego kajakarza i innych użytkowników sprzętu pływającego. Co prawda przepisy nie nakazują jej zakładania, ale ta musi być na wyposażeniu i „pod ręką”. - Zdecydowanie radzę zakładać kamizelkę na siebie – dodaje Banachowski.

I jeszcze alkohol – ten nie powinien towarzyszyć wypoczynkowi nad wodą, a zwłaszcza na niej. Ustawa o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych zakazuje korzystającym z kąpielisk używania alkoholu i podobnie działających środków; ratownik może nakazać im opuszczenie terenu, a jeśli nie posłuchają wezwać policję.

Co ciekawe, poza strzeżonymi kąpieliskami nie ma takiego zakazu i pijany pływak może do woli przemierzać dowolne akweny, tyle że na własne ryzyko. I wtedy często znika pod wodą.

Równie ciekawe, choć akurat w tym przypadku zrozumiałe, jest to, iż osoba prowadząca jakąkolwiek jednostkę pływającą (od kajaka i roweru wodnego poczynając) nie może być nietrzeźwa.

Stężenie alkoholu we krwi powyżej 0,2 promila oznacza w przypadki policyjnej kontroli kłopoty – mandat do 500 zł, a niekiedy (to zależy od decyzji funkcjonariusza) odholowanie jednostki do przystani lub przewiezienie na wyznaczony decyzją starosty powiatowego strzeżony parking i zabezpieczenie go do chwili odbioru, co dla sprawcy wykroczenia wiąże się z kosztami.

Zobacz też: Ile czasu po wypiciu wina lub wódki można wsiąść za kierownicę? Tyle godzin po spożyciu alkoholu można prowadzić auto

Policja i WOPR już patrolują prewencyjnie największe akweny i rzeki w regionie i z każdym ciepłym weekendem zwiększają intensywność tych działań. Ratownicy wodni (9 jednostek) otrzymali niedawno w Kruszwicy od kujawsko-pomorskiego wojewody wsparcie na statutową działalność w wysokości 430 tys. zł.

- Zapewniam o dalszym wsparciu WOPR-ów w województwie kujawsko-pomorskim, których poziom wyszkolenia jest na najwyższym poziomie – podkreślił Mikołaj Bogdanowicz.