Transfer - Cuprum Lubin 0:3
Sety: 24:26, 20:25, 22:25.
TRANSFER: Wolański 4 pkt., Nally 5, Nowakowski 4, Wiese 11, Marshall 12, Duff 10, Bonisławski (libero) oraz Waliński, Cupković 7, Gunia 3, Woicki.
CUPRUM: Łomacz 1, Michalski 9, Kadziewicz 6, Gromadowski 14, Borovnjak 10, Trommel 11, Ru-sek (libero) oraz Paszyckij 2, Łapszyński 1, Gorzkiewicz, Romać 9, Siezieniewski 3, Kryś (libero).
Bydgoszczanie do pierwszego meczu przystąpili w mocno zmienionym składzie w porównaniu do środowego spotkania ze Skrą Bełchatów. Z tamtej drużyny zostali tylko przyjmujący AJ Nally, środkowy Jan Nowakowski i libero Tomasz Bonisławski. W bydgoskim zespole zadebiutował Justin Duff. Kanadyjski środkowy pokazał się z niezłej strony i był wyróżniającym się graczem.
Zawodnicy Transferu Bydgoszcz po wyrównanym pierwszym secie, w dwóch kolejnych byli już wyraźnie słabsi od beniaminka Plus Ligi. Przegrana była niespodziewana, ale jak najbardziej zasłużona. W każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła bydgoszczanie byli słabsi od siatkarzy z Lubina. W ataku zanotowali zaledwie 39 procent skuteczności (a Cuprum 44), przegrali blok (9-12), słabiej zagrywali (2-5).
- Główną przyczyną naszej porażki była słaba skuteczność w ataku - stwierdził Marian Kardas, drugi trener Transferu. - Jeśli nie kończy się ataków, to trudno marzyć o zwycięstwie. Jeśli chodzi o skład, to takie mieliśmy założenie, żeby dać pograć tym, którzy mniej grali w środę. Jednak nie spodziewaliśmy się, że przegramy z Lu-binem. Chociaż trzeba przyznać, że jest tam kilku dobrych siatkarzy - tłumaczy asystent Vitala Heynena.
Transfer - AZS Częstochowa 3:1
Sety: 25:14, 19:25, 26:24, 25:22.
TRANSFER: Gunia 2, Jarosz 14, Cupković 8, Jurkiewicz 13, Woicki 4, Waliński 13, Nally (libero) oraz Bonisławski (libero), Wolański, Wiese, Nowakowski, Duff 4.AZS: Szymura 12, Przybyła 7, De Amo 7, Chilko 5, Marcyniak 8, Kaczyński 20, Stańczak (libero) oraz Buczek, Napiórkowski, Macyra, Janeczek 1.
W meczu o 3. miejsce bydgoszczanie wrócili do składu ze spotkania ze Skrą. Z tą różnicą, że AJ Nally zagrał nietypowo jako libero, a do składu wskoczył Marcin Waliński. Po łatwo wygranym pierwszym secie, w kolejnym bydgo-szczanie kompletnie oddali pole rywalom. Kolejna partia była bardzo wyrównana, a zwycięstwo w niej zapewnił Wojciech Jurkiewicz najpierw blokując atak AZS, a po chwili serwując asa. O zwycięstwie w 4. secie i całym meczu zdecydował fragment po drugiej przerwie technicznej, kiedy siatkarze Transferu odskoczyli rywalom na kilka punktów i utrzymali przewagę do końca.
- Najważniejsze jest, że ostatni mecz przed ligą udało się nam wygrać - uważa Kardas. - Zagraliśmy lepiej niż Lubinem. Poprawiliśmy się w każdym elemencie. Jednak naszą bolączką jest koncentracja. Wysoko wygraliśmy pierwszego seta i wydawało się nam, że dalej tak będzie. A tu Częstochowa zaczęła grać i nas pokonała w następnym secie. Na szczęście w dwóch kolejnych zagraliśmy lepiej i wygraliśmy - przyznał asystent Heynena.
Czytaj e-wydanie »