Jakub Karolak może grać na pozycji rzucającego lub niskiego skrzydłowego. Od kilku lat konsekwentnie poprawia swoje statystyki, w ostatnim sezonie był jednym z najskuteczniejszych Polaków w lidze. W barwach warszawskiej Legii notował średnio 14,9 pkt (34 proc. z dystansu), 4 zbiórki i ponad 1 asystę w każdym meczu.
Świetnie wypadł zwłaszcza w ćwierćfinale przeciwko Arce Gdynia, gdy dwa razy zdobywał 30 i więcej punktów. Dla 26-letniego gracze będzie to siódmy sezon w PLK. Wcześniej grał w Turowie Zgorzelec, Treflu Sopot i Legii.
- O taktyce trenera słyszałem wiele dobrego, ale też przecież mogłem się przeciwko niej sprawdzić. Przyznam – grało się ciężko. Anwil znany jest z tego, że ciągle zmienia obronę, raz gra strefą, potem obroną match up, nagle przechodzi na krycie każdy swego. Teraz więc czas sprawdzić się po tej drugiej stronie. Przyznam – gdy dowiedziałem się o zainteresowaniu ze strony Anwilu, nie wahałem się ani chwili. Gdy mistrz dzwoni, po prostu wykorzystujesz taką szansę. Nie odmawiasz. Jestem bardzo szczęśliwy, że trener Milicić zaproponował mi współpracę, liczę, że pokażę na co mnie stać – mówi Karolak.
Anwil tym samym rozpoczął budowę zespołu na kolejny sezon. Wiadomo już, że opuszcza drużynę Kamil Łączyński, ważne kontrakty mają Szymon Szewczyk i Igor Wadowski.
