Trudne zadanie Polskiego Cukru Toruń. Rywal rzuca za 3 najlepiej w lidze

- To bardzo niebezpieczny zespół i bardzo trudny mecz - zapowiada Ryszard Szczechowiak. Dyrektor Polskiego Cukru wie, co mówi. Niedoceniany przed sezonem Turów jest nieobliczalny. Rozgrywki zaczął od porażek z TBV Startem Lublin i Stelmetem Zielona Góra, ale do Torunia przyjedzie po trzech kolejnych zwycięstwach.

To musi budzić szacunek. Podopieczni Mathiasa Fischera ograli brązowego medalistę Stal Ostrów, rzucili 120 punktów GT Gliwice i wreszcie przed tygodniem ograli po dogrywce niepokonany wcześniej Anwil Włocławek, odrabiając 19 punktów straty.

To będzie trudny egzamin dla defensywy Polskiego Cukru, bo goście ze Zgorzelca potrafią się rozpędzić i zagrać na wysokiej skuteczności. W składzie Turowa szczególnie groźni są rzucający Cameron Ayers (18,2 pkt), skrzydłowy Stefan Balmazović (16 pkt).

Natomiast można poszukać przewag pod koszem, bo tam rywal wydaje się najsłabszy: podstawowym środkowym jest Bradley Waldow, a najwięcej zbiórek notuje na koncie rozgrywający Francis Han. W składzie jest także dwóch byłych Pierników: Bartosz Bochno i Jacek Jarecki.
Nie jest wielką tajemnicą, że obrona Twardych Pierników nie funkcjonuje dobrze na początku sezonu. Dejan Mihevc ma swój system, swoje pomysły, ale drużynie wyraźnie brakuje zgrania. W Radomiu rywale mieli mnóstwo czystych pozycji, zwłaszcza z dystansu.

Szkoleniowiec wyjaśnia, że to efekt długiego kompletowania składu, braku kadrowiczów, a potem kontuzji na początku sezonu. - Potrzebujemy dwóch miesięcy pracy w komplecie, aby zagrać tak, jak tego oczekuję - mówi Mihevc.

Tymczasem Turów to drużyna najlepiej rzucająca za 3 w PLK. Średnio tych prób w każdym meczu są 24, a skuteczność wynosi znakomite 44 proc. Także z gry Turów ma najlepszy wskaźnik - ponad 53 proc.