Marek Boliński chce odwołania Małgorzaty Oller, prezeski Przedsiębiorstwa Komunalnego, i jej zastępcy Tadeusza Grzegorczyka.
Co Boliński zarzuca PK? Tłumaczy, że on sam i jego firma są nękani przez kontrole nasyłane przez szefostwo PK. Do właściciela Bolmaru pukał już sanepid, skarbówka i prokuratura. Boliński mówi, że "donosy" są podpisywane przez Oller i Grzegorczyka. Na dowód przedstawia kserokopie dwóch dokumentów: zawiadomienia do prokuratury i wniosku do skarbówki o kontrolę w Bolmarze.
Metody rodem z komuny
Zdaniem Bolińskiego to naruszenie przepisów o konkurencji. "Takie postępowanie nie przystoi osobom piastującym takie stanowiska. Metody walki, jakie stosuje pani Oller oraz pan Grzegorczyk w stosunku do swojej konkurencji są rodem z głębokiej komuny, stosowane przez ówczesny aparat bezpieczeństwa" - pisze we wniosku do burmistrza Tadeusza Kowalskiego.
Włodarz jest adresatem pisma, bo pełni funkcję zgromadzenia wspólników. Równolegle zarząd spółki kontroluje rada nadzorcza. To do niej burmistrz zwrócił się o opinię. - Rada nie znalazła podstaw do odwołania prezesa i wiceprezesa. Odpisałem więc panu Bolińskiemu, że podzielam to stanowisko - mówi Kowalski.
Emocje kontra dystans
W poniedziałek rada nadzorcza naradziła się nad uzasadnieniem decyzji. Uznała, że zarzuty Bolińskiego nie są należycie uzasadnione, a jeśli szef Bolmaru czuje się pokrzywdzony, może skorzystać z innych środków prawnych.
A co sądzi na ten temat burmistrz? - Mam słowo pana Bolińskiego, który posługuje się bardzo ostrym i oskarżycielskim językiem, mówi pod wpływem emocji, oraz sześcioosobowej rady nadzorczej, która ma dystans do sprawy - mówi Kowalski. - Mam zaufanie do Rady. Jej szefem jest ekonomista, w składzie są trzej prawnicy. Myślę, że oceniają sytuację obiektywnie.
Burmistrza nie przekonują też słowa Bolińskiego, że przerwanie dyktatury PK pozwoli na rozwój innym tucholskim firmom i będzie korzystne dla miasta. - Podczas trzyletniej kadencji nie miałem skarg od innych przedsiębiorców na PK - mówi włodarz. - Zdarza się, że PK przegrywa przetargi, ale potem przy innych zadaniach współpracuje z wygranymi firmami.