O dużym sponsorze w Toruniu szeptało się już od dawna. Twarde Pierniki poprzedniego straciły niespełna dwa lata temu i od tego czasu klub dysponował jednym z najniższych budżetów w PLK. Wreszcie udało się sfinalizować rozmowy z Arrivą, która trafi do nazwy drużyny i stanie się jednym z najważniejszych partnerów klubu.
Arriva to spółka transportowa, specjalizująca się w przewozach pasażerskich. Działa w 13 krajach europejskich i jak informuje na swojej stronie internetowej, rocznie realizuje ponad 1,2 mld przewozów. W Londynie obsługuje także komunikacje miejską. W Polsce spółka operuje głównie na Pomorzu i Kujawach, ale obsługuje pasażerów także w województwach pomorskim, warmińsko-mazurskim i mazowieckim.
Oficjalnie sponsor zostanie zaprezentowany przy okazji pierwszego meczu, ale nowa nazwa we wtorek pojawiła się już na oficjalnej stronie internetowej Energa Basket Ligi. Umowa obowiązuje od 1 stycznia. Pieniądze? Nieoficjalnie ustaliliśmy, że całkiem przyzwoite, na poziomie ostatniej umowy z poprzednim sponsorem tytularnym klubu. Wsparcie Arrivy pozwoli uregulować zaległości, który pojawiły się w ostatnich miesiącach i na pewno ułatwi poszukiwanie i zatrudnienie nowego trenera.
Przypomnijmy, że w niedzielę Twarde Pierniki pożegnały się z Milosem Mitroviciem. Pod jego wodzą drużyna wygrała jedynie trzy z trzynastu spotkań i zajmuje ostatnie miejsce w PLK. Na obsadzenie czeka także jeszcze jedno miejsce w składzie dla obcokrajowca. Torunianie szukają trenera zagranicznego, który będzie orientował się w realiach polskiej ligi. Pojawiły się pierwsze kandydatury, ale do Gliwic w piątek drużyna pojedzie z nową nazwą i pod wodzą Jarosława Zawadki.
