- Z roku na rok wał bardziej schodzi na drogę. Ubija się, rozłazi. Trzeba go kosić! W przeciwnym razie, przestanie spełniać swoją funkcję - ostrzega rolnik z Bratwina.
Uwaga na chwasty
Dlaczego trzeba kosić wały?
- Żeby nie dopuścić do ich zachwaszczenia - wyjaśnia Anna Bielska, kierownik biura terenowego w Świeciu, Kujawsko-Pomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. - Po pierwsze, w chwastach trudno znaleźć szkodniki, na przykład bobry. Potrafią być niebezpieczne. Gdy zrobią w wale głęboką dziurę i przyjdzie wysoka woda, powiedzmy na siedem metrów, może być groźnie. Po drugie, chwasty mają rozbudowany system korzeniowy. Gdy zimą zgnije w ziemi, zostanie po nim sieć pustych kanałów, przez które wał straci odpowiednią gęstość. To również go osłabi. Chwasty słusznie martwią rolników.
Dlatego w tym roku, z 350 tysięcy złotych przeznaczonych na utrzymanie wałów w powiecie świeckim, ponad 200 tys. zł pochłonie koszenie. - Większość , powyżej 31 kilometrów, już wykosiliśmy - informuje Anna Bielska. - Zostało jeszcze niecałe dziewięć, ale wykosi je firma, która na tym odcinku prowadzi modernizację wału. Mają czas do końca października.
Jaśniej przy drodze
Odrębną sprawą jest koszenie wałów przy jezdni. - To obowiązek administratora drogi - podkreśla Anna Bielska. - Musi zapewnić kierowcom odpowiednią widoczność.
Właśnie wykaszanie przy drodze w Bratwinie niezbyt spodobało się miejscowemu rolnikowi. - Kto to widział?! Przyjechała marna kosiara, ścięła zaledwie pas trawy i pojechała. A przecież gmina zainwestowała w profesjonalny sprzęt do koszenia wałów - przypomina rolnik.
- Rzeczywiście, mamy dobrą kosiarkę - zgadza się Andrzej Lorenc, wójt gminy Dragacz. - Ale nie do koszenia przy drodze, tylko do wałów. Nie korzystamy z niej teraz, bo inna firma wygrała na to przetarg. Prowadził go Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włocławku.
Za ciężkie zwierzęta
Szkodę wałom wyrządzają też krowy. - Są ciężkie, niszczą nasypy. Podobnie jak rolnicy, którzy wjeżdżają na wał ciężkim sprzętem - dodaje Anna Bielska. - Mile widziane są tam tylko owce. Jednak brakuje nam narzędzi, np. mandatów, do egzekwowania od rolników prawa. Pozostaje apelować do nich o zdrowy rozsądek.