Opóźnienia na Ukrainie w przygotowaniach do EURO 2012 są i nie jest to żadna tajemnica. Tego władze UEFA zresztą nie kwestionują. Dlatego mają już plan awaryjny, gdyby strona ukraińska nie przyspieszyła swoich działań.
Ufamy, ale...
Podczas obrad w Tel Awiwie członkowie Komitetu Wykonawczego UEFA zapoznali się m.in. z najnowszym raportem na temat stanu przygotowań Polski i Ukrainy. Wynika z niego, że Ukraina wciąż ma opóźnienia m.in. z modernizacją stadionu w Kijowie. Włodarze europejskiej centrali zapewnili jednak, że mają alternatywne rozwiązanie, jeśli strona ukraińska nie wywiązałaby się z harmonogramu.
- Ufamy, że Ukraina nadrobi opóźnienia w przygotowaniach do piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku, ale bylibyśmy głupi, gdybyśmy na wszelki wypadek nie mieli planu awaryjnego - powiedział dyrektor Martin Kallen.
Za późno na budowę
Do mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku zostało już nieco ponad dwa lata.Sami Ukraińcy przyznają, że pięciomiesięczne opóźnienie w modernizacji w Kijowie - gdzie ma się odbyć finał turnieju - obarczone jest sporym ryzykiem. Zapewniają jednak, że zaległości mogą zostać nadrobione.
- Najlepszym rozwiązaniem byłoby zburzenie stadionu w Kijowie i budowa nowego. Teraz to jednak już niemożliwe - mówi wicepremier Ukrainy Borys Kołesnikow, odpowiedzialny w swoim rządzie za przygotowania do turnieju.
Niektórzy mogą odpaść
W grudniu 2009 roku UEFA zdecydowała, jak wtedy podkreślono - ostatecznie - że piłkarskie Mistrzostwa Europy w 2012 roku odbędą się w ośmiu miastach - Kijowie, Lwowie, Charkowie i Doniecku na Ukrainie, a w Polsce - w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu i Gdańsku. W przypadku dalszych opóźnień, ten plan może jednak ulec zmianie. Tego UEFA już nie kryje i to jest jej plan awaryjny. - Skłonimy się wówczas do rozegrania mistrzostw na sześciu stadionach - czterech w Polsce oraz dwóch na Ukrainie - przyznał Kallen.
To oczywiście ekstremalne, szczególnie dla miast, które zostały ostatecznie zakwalifikowane, ale jednak mimo przygotować pozbawione Euro’2012. - Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie - dodaje Kallen,
Ale nie zmienia to faktu, że UEFA mocno pogroziła palcem Ukrainie, bo tez czasu jest coraz mniej a problemów wiele. Na szczęście, ten problem nie dotyczy Polski, gdzie wszystko przebiega w większości zgodnie z planem.Choć kłopoty też się pojawiają. Szczególnie we Wrocławiu, gdzie zmiana wykonawcy budowy stadionu zabrała wiele tak potrzebnego czasu i teraz trzeba znaleźć sposób, aby go nadrobić.Pod koniec ubiegłego roku powstał też problem w Poznaniu. Dotyczył montażu konstrukcji dachowej. Teraz w stolicy Wielkopolski problem jest inny: ze względu na zadaszenie i zbyt małe nasłonecznienie co kilka miesięcy będzie musiała być wymieniana murawa, A jednorazowy koszt to około - bagatela - 400 tysięcy złotych.
Z pewnością jest nad czym myśleć...