Rzeczywiście - wiele wskazuje na to, że rzeczywiście w pobliżu Zbójna i Radomina pojawiła się wataha wilków. Mieszkańcy mówią o dwóch, trzech zwierzętach wyglądem przypominajcych wilki albo wyjątkowo duże psy.
- Dopóki nie będzie możliwości oględzin zwierzęcia, nie będzie całkowitej pewności, ale na razie pozostawione ślady łap rzeczywiście wskazują na wilki - mówi Patryk Kuchnicki, pracujący w urzędzie gminy Zbójno specjalista ds. gospodarki łowieckiej i łowiectwa. - W grę wchodzą jeszcze mieszanki wilka i psa, ale można domniemywać, że to jednak wilki.
Czytaj także: Wilkowi bardzo smakuje sarna
Jak się zabezpieczyć przed drapieżnikami? - Zadbać o inwentarz, sprawdzić ogrodzenie - wylicza sposoby Patryk Kuchnicki. - Jednym z najprostszych sposobów zabezpieczenia zwierząt sa fladry - długie paski matateriału w jaskrawym, najlepiej czerwonym kolorze, które można rozwiesić na sznurku np. wokół pastwiska. Nie zbadano dokładnie dlaczego wilki boją się ich: czy chodzi o kolor czy może o furkot, jaki wydają - ale fladry są dość skuteczne.
Wbrew pozorom wilki sa znacznie mniej niebezpieczne od zdziczałych psów, jak przekonują specjaliści. W Polsce nie są znane przypadki zaatakowania człowieka przez wilka - wyjąwszy osobniki chore na wściekliznę.
- Wilki sa osnute legendą - przyznaje Patryk Kuchnicki. - W rzeczywistości nie powinny zaatakować człowieka, dopóki nie poczują się zagrożone. Pod tym względem znacznie bardziej niebezpiecznie byłyby dzikie psy.
Co zrobić, gdy zauważymy wilka w pobliżu gospodarstwa? Przede wszystkim specjaliści zalecają zachować spokój. Nie podchodzić do zwierzęcia i nie atakować go. Zachować bezpieczną odległość i - jesli to możliwe - zrobić zdjęcie. To ostatnie warto pokazać w najbliższym urzędzie gminy.
Czytaj e-wydanie »