Tymczasem specjaliści ostrzegają, że za dwa tygodnie do naszego kraju dotrze epidemia grypy.
Jak podaje dziennik Polska, trzy tygodnie temu na grypę zaczęli chorować Portugalczycy i mieszkańcy Wysp Brytyjskich. Tydzień później grypa zaatakowała mieszkańców Francji i Włoch. W pierwszym tygodniu stycznia grypa opanowała już Europę Zachodnią i Skandynawię. Za dwa tygodnie fala zachorowań na grypę ma dotrzeć do Polski.
Tymczasem lekarze już teraz nie narzekają na brak pracy. Co prawda medycy zaznaczają, że to jeszcze nie grypa, a "tylko" infekcje dróg oddechowych, ale poczekalnie są pełne pacjentów. W przychodni OLK-Med w Toruniu wczoraj poczekalnia była zapełniona chorymi. W poniedziałek nie będzie lepiej, bo już wczoraj listy pacjentów umówionych na poniedziałkową poradę były prawie pełne. Podobnie jest w Bydgoszczy.
- Żeby dostać się do lekarza, trzeba odstać kilka godzin w poczekalni - mówi student UKW. - Wykładowcy też zaczynają chorować, więc przepadają nam niektóre zajęcia.
Sezon na przeziębienia widać też po frekwencji w przedszkolach w naszym regionie. W Przedszkolu Kuntersztyn w Grudziądzu w piątek na 130 dzieci obecnych było 77. Hanna Buczkowska, dyrektorka placówki mówi, że dzieci zaczęły chorować w ostatnich dniach. Spokojnie jest w Przedszkolu Nr 16 w Bydgoszczy, choć w piątek na 125 podopiecznych w placówce było 87 dzieci.
- Najwięcej dzieci choruje na przełomie października i listopada, gdy zaczyna się robić zimno - zauważa Elżbiera Sergot, dyrektorka Przedszkola Nr 16 w Bydgoszczy.
Mniejsza frekwencja jest też w Przedszkolu Publicznym Nr 44 we Włocławku.