
Fot. Autor
Tradycyjnie powodzeniem cieszył się smaczny krupnik z kotła.
(fot. Fot. Autor)
Festyn w Goryszewie zorganizowano po raz czwarty. Podobnie jak w latach poprzednich imprezę otworzyli - i przybliżyli historię Goryszewa - Zdzisława Budzyńska, sołtys i Mirosław Leszczyński, naczelnik OSP.
Mimo niesprzyjającej pogody licznie przybyli mieszkańcy i goście, a wśród nich Maria i Zdzisław Błasiakowie, potomkowie Mateusza Lewandowskiego, młynarza z młyna "Kawka ". Obecny był również Zbigniew Luboński, syn Ireneusza Lubońskiego, kierownika młyna "Goryszewo "w latach 1949-1955, który podzielił się wspomnieniami z tamtych lat.
Skosztowaliśmy przeróżnych wspaniałości, przygotowanych przez panie z kilku kół gospodyń wiejskich, Stowarzyszenia Wspólna Droga w Marcinkowie, oraz DPS w Siemionkach. Było to m.in. swojska kaszanka, zapiekanka, sałatka z kaszy gryczanej, kasza zapiekana z jajami, papryka faszerowana kaszą, gołąbki oraz pierogi i krokiety z kaszą czy klopsiki.

Podczas imprezy zagrała m.in. kapela "Z kopyta"
Tradycyjnie powodzeniem cieszył się smaczny krupnik z kotła. Atrakcją była loteria fantowa i wesołe miasteczko dla dzieci.
Na estradzie występami bawiły publiczność zespół KGW "Wylatowianki "oraz kapela "Z kopyta "z Kazimierza Biskupiego. Festyn zakończyła zabawa taneczna przy padającym deszczu i muzyce zespołu "Banda Dzikiego "z Orchowa.
Organizatorami, festynu była miejscowa Rada Sołecka, Koło Gospodyń Wiejskich i Ochotnicza Straż Pożarna.
Czytaj e-wydanie »