Centrum to ma ruszyć jesienią. Umowa w tej sprawie podpisana została na trzy lata. Przez pierwszy rok, finansowanie ośrodka w całości weźmie na siebie strona chińska.
- Po roku zweryfikujemy nasze działania i przeanalizujemy w jaki sposób należy zmienić nasze przedsięwzięcie - mówi Marek Nowak, dyrektor grudziądzkiego szpitala. I dodaje: - Mamy przygotowane już pomieszczenia i logistykę.
Grudziądzan akupunkturą leczyć będzie dwóch chińskich certyfikowanych lekarzy, którzy ukończyli najlepszą szkołę akupunktury w Pekinie. Rotacja następować będzie co pół roku.
Ile kosztować nas będzie leczenie igłami?
- Musimy wprowadzić elementy komercyjne, gdyż leczenie akupunkturą nie wpisuje się na listę świadczeń gwarantowanych Narodowego Funduszu Zdrowia. Zapewniam jednak, że nie będą to wysokie koszty. Będzie na to stać każdego - podkreśla Nowak. Ceny zabiegów mają być znane na przełomie lipca i sierpnia.
- Leczenie tradycyjną medycyną chińską będzie uzupełnieniem stosowanych już przez nas metod w leczeniu bólu przewlekłego - podkreśla Piotr Kowalski, ordynator oddziału anestezjologii intensywnej terapii w grudziądzkim szpitalu, który zdradził plany dalszej współpracy pomiędzy lecznicami w Grudziądzu i Nanning.
- Teraz czas, aby koledzy po fachu z Nanning odwiedzili nas i rozwinęli swoją medycynę w oparciu o nasze metody - mówi Piotr Kowalski.
W Rogóźnie stanie maszt. Szkodliwy? [zdjęcia]
- Ponadto, podjęliśmy luźne rozmowy w sprawie otwarcia w Grudziądzu pomaturalnej szkoły pielęgniarskiej - dodaje Piotr Kowalski.
Dlaczego? - Bo ich potrzebujemy. Panie, które przyjeżdżałyby, aby pobierać naukę, w przyszłości mogłyby zarówno stanowić uzupełnienie dla naszego personelu, jak i znacząco wesprzeć w tłumaczeniu pewnych spraw medycznych - zdradza Piotr Kowalski.
Marek Nowak potwierdza, że szpital rozważa reaktywację szkoły pielęgniarskiej. Miałyby się w niej uczyć nie tylko uczennice z Polski, ale też z Chin i Gruzji. Niewykluczone, że także z Ukrainy i Białorusi.
- Chcemy w ten sposób zadbać o przyszłość naszego środowiska pielęgniarskiego, aby za kilka lat nie pojawił się przymus likwidacji oddziałów. I to nie z powodów finansowych, lecz kadrowych - dostrzega Nowak.
Jakie jeszcze korzyści przyniesie grudziądzkiemu szpitalowi współpraca z chińskim ośrodkiem?
- Być może będziemy mogli zaoferować leczenie wspomagające chińskimi metodami. Zwłaszcza tym pacjentom, którzy źle znoszą leczenie narkotyczne. Chińczycy leczą w taki sposób, że narkotyki podawane są w niewielkich ilościach - mówi Urszula Sadowska, lekarz onkolog grudziądzkiego szpitala.
- Będziemy korzystać z każdej, dostępnej na świecie oferty medycznej, aby ulżyć w cierpieniu naszym pacjentom. Nawet jeśli dziś te metody są traktowane z przymrużeniem oka, to my nie zamierzamy się z nich śmiać. Chcemy je zaoferować naszym pacjentom - potwierdza Marek Nowak.