https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Łąsku Małym na asfalt nie mają co liczyć

(ale)
Po roztopach droga znowu jest w fatalnym stanie...
Po roztopach droga znowu jest w fatalnym stanie... Adam Lewandowski
Do jakiej tragedii musi dojść, aby uznano nas za ludzi i pozwolono godnie żyć? Mamy XXI wiek, a my żyjemy jak w "Chłopach" Władysława Reymonta - napisała Grażyna Nowak z Łąska Małego.

Pani Grażyna Nowak napisała do nas o drodze z Łąska Małego do tzw. Wybudowania. Piszemy o niej od kilku lat. Byliśmy tam jesienią. Drogowcy z Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Koronowie nawieźli wówczas tony gruzu. Również tej wiosny. Ale po roztopach, droga znowu jest w fatalnym stanie...

"Jesteśmy malutkim sołectwem - napisała pani Grażyna. - Od ponad roku prosimy o naprawę jedynej drogi, jaką mamy. Ale władze uważają, że naprawa drogi o długości 1500 m to tak wielki koszt, iż nie robi nic. Oj, przepraszam: w tym roku wysypano 100 ton gruzu. Władze gminne zapewniają nas, że będą sukcesywnie dokonywać napraw.

Czytaj: Łąsko Małe. Asfaltu nikt im tam nie położy

Przez cały ubiegły rok dokonywali sukcesywnie napraw i efekt widać. Samemu samochodem z domu nie wyjedziesz. Mieszkają tu dzieci, które niestety tą drogą muszą iść do szkoły, i to oddalonej o 5 km, bo szkołę położoną bliżej Rada Miejska zamknęła (no cóż, głupim narodem lepiej się włada).

Starsze osoby w brei pchają rowery z siatkami z zakupami, bo lepiej pchać niż nosić, a jechać się nie da. Pytamy: Panie Burmistrzu czy chciałby Pan takiego żywota dla swoich rodziców? Do jakiej tragedii musi dojść, aby uznano nas za ludzi i pozwolono godnie żyć? Jest XXI wiek, a my żyjemy jak w powieści "Chłopi" Reymonta (...)

Rozmawialiśmy z Adamem Kęskrawcem, p.o. dyrektora Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Koronowie.

- Byliśmy na tej drodze - powiedział. - I naprawiamy ją. Nawieźliśmy 70 ton gruzu. Kilometr od drogi asfaltowej w Łąsku Małym nie jest źle, dalej jednak, w stronę zabudowań, gdzie mieszka pani Nowak, są miejsca, gdzie suchą nogą przejść się nie dawało.

Nawieźliśmy gruz, jest już znacznie lepiej. Są jeszcze dwa miejsca błotniste, gdzie na razie niewiele możemy zrobić. Droga musi po prostu trochę wyschnąć,by można tam dalej nawozić gruz. Pogoda sprzyja, więc w piątek dalej będziemy naprawiać tę drogę. Nic innego obiecać nie mogę.

Problem rozwiązałoby położenie asfaltu. Rozmawialiśmy o tymz burmistrzem Stanisławem Gliszczyńskim: - Na to nas nie stać - powiedział.
Będzie więc - jak bywa każdej wiosny i jesieni.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mieszkaniec Kor.
Aktualnie mało jest Gmin, które usiłują wszystko robić siłami własnymi.Technologia robót oraz stosowane materiały przy robotach wykonywanych siłami własnymi są na poziomie lat 60-tych.Być może zepsuła się konewka do lania lepiszcza, bo dziury na ulicach miejskich w Koronowie są dość spore.Z tą konewką to dopiero jest kosmiczna precyzja w dozowaniu lepiszcza.
C
Czytelnik
Za pieniądze, które są wydawane na naprawy dróg to można by zrobić całkiem porządny remont tej drogi i to taki z prawdziwego zdarzenia. Więcej wycieczek i imprez sołtysów na koszt gminy to na drogi nie wystarcza. Jeszcze trochę delegacji i budżet pusty. Wstyd, że drogi w gminie są w takim stanie. To poprostu skandal.
G
Gość
645 lat liczy koronowo a drogi jak nie ma tak nie będzie?, Ale mamy festyn!, kapele projek goni projekt itp.
G
Gość
Ale byłego dyrektora można zwolnić nieprawidłowo na to gminę stać? Na sądy, i przegrane sprawy!, Jasne jak się nie płaci samemu tylko z pieniędzy podatników? Dziwne, pana burmistrza stać na wszystko w życiu prywatnym, dlaczego państwowo sobie nie radzi?.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska