https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: Bardziej restauracja niż marina

Bogdan Dondajewski
Bogdan Dondajewski, autor komentarza
Bogdan Dondajewski, autor komentarza Archiwum GP
W weekend prezydent Bydgoszczy uroczyście zainaugurował działalność bydgoskiej mariny. Niestety, prawda jest taka, że nowy i - jak by nie było - widowiskowy obiekt na Wyspie Młyńskiej z mariną ma niewiele wspólnego.

Zachwytów było co niemiara. Że nowoczesny obiekt, że bardzo ładny, że jego architektura świetnie komponuje się z otoczeniem. Szkoda tylko, że obiekt jest… mało funkcjonalny.

Do tego stopnia, że choć pomost przy marinie gotowy jest już od ubiegłego roku, to nie pamiętam, żeby do tej pory przycumowała do niego jakakolwiek łódka. Zaprzyjaźnieni wodniacy wprost mówią, że dopóki nie będzie w tym miejscu monitoringu z prawdziwego zdarzenia, to nigdy tu swojej łodzi nie przyprowadzą. Chyba, że na jeden dzień, ale na pewno bez żadnego noclegu.

W ogóle inwestycja wydaje się nietrafna, bo kto - poza organizowaną od kilku lat imprezą Ster na Bydgoszcz - widział na Brdzie jakiekolwiek jachty turystyczne? Co najwyżej kajakarzy Zawiszy albo Astorii. Od lat na rzekę nikt się nie zapuszcza i nie wygląda na to, żeby to się miało zmienić.

Zobacz materiał z otwarcia Przystani Bydgoszcz w serwisie MMBydgoszcz!

Po co więc powstała "marina"? Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością można mówić, że będzie to kolejne w Bydgoszczy miejsce organizacji mniejszych kongresów, spotkań biznesowych, a także - co już się dzieje - restauracją oferującą takie usługi jak: komunie, chrzciny, stypy, czy wesela. A także idealnym przykładem tego, jak można na siłę wyrobić miastu opinię przyjaznego wodniakom i na jej podstawie wyciągnąć miliony z kasy UE i kieszeni bydgoskich podatników. Niestety.

Czy zgadzacie się z autorem. Zapraszamy do dyskusji na naszym forum

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bdg
Bardziej wypociny , niż sensowny artykuł.
m
marian
Bzdurny artykuł jakiegoś redaktorka co wstał lewą nogą , albo patrzy z odległości 40 km. Hala z dotacją 80 mln publicznych pieniędzy do zawodów sprawnego misia nie przeszkadza?
j
jagen
Całkowicie zgadzam się z autorem. To jest właśnie wyciąganie pieniędzy z Unii i kieszeni podatnika. Te same pieniądze wydane na parę innych rzeczy (np. na komunikację miejską) naprawdę ułatwiłyby życie mieszkańców.

Podobna sytuacja jest w Grudziądzu. Za kilka milionów również powstaje przystań dla jachtów itp. I tak jak w Bydgoszczy, jachty na Wiśle można policzyć na palcach jednej ręki.

Za parę lat obudzimy się z mariną, ale na gospodarczym dnie...
a
aws
Nie sposób się nie zgodzić! To chyba oczywiste, ale dobrze, że ktoś to otwarcie napisał.

Toruń czuć na odległość
a
arek
Smutny zgorzkniały facet a i przy tym złośliwy.
k
kai
Takich marin jak na koronowskim w Bydzi nie ma co budować. Jak chcesz pożeglować cumujesz w Pieczyskach albo u Tazbira.
a
ass
Monitoring jest , żaglówki stoją zacumowane , nie wiem o co chodzi temu redaktorkowi .Może z torunia ?
R
Rex
kolejny malkontent który chyba parę lat w centrum nie był pisze bzdury
G
Gość
Bardzo ciekawy, infalnylny artykuł. Podobne narzekanie można usłyszeć w podstawówce. Tyle wierszówki i zero konkretów: że jakiś znajomy nie chce zacumować łódki. Obiekt jest niefunkcjonalny? Tak? A czego brakuje? Proszę o konkrety.

Nie wiem czy tezy artykułu znajdują potwierdzenie, ale sam tekst to zwykły paszkwil i narzekanie.
M
MK
Nie sposób się nie zgodzić! To chyba oczywiste, ale dobrze, że ktoś to otwarcie napisał.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska