Protestuję przeciwko używaniu wobec tego, co się stało, słowa "żart", bo takie się też pojawia, choć z przymiotnikiem "głupi". Głupim żartem może być wpuszczenie komuś myszy do pokoju, a nie sparaliżowanie pracy wielu instytucji, w tym, co najbardziej bulwersujące - szpitali. Należy rzeczy nazywać po imieniu, to było przestępstwo.
Czytaj także: Fałszywe alarmy - głupota młodych, wina starych
Bo trzeba być kompletnym idiotą, żeby nie pomyśleć o konsekwencji przesłania informacji o podłożeniu ładunku wybuchowego. Odwołane operacje, odłączanie ciężko chorych od respiratorów - przecież to mogło doprowadzić do śmierci pacjentów! Mam wrażenie, że nawet dureń jest w stanie połączyć takie fakty. Zresztą mieliśmy już w kraju ewakuacje szpitali spowodowane podobnym kretyńskim zachowaniem (choć jak dotąd dotyczyło to jednego szpitala), co przynajmniej raz skończyło się tym, że jedna osoba nie przeżyła. Rozumiem także wczorajsze zdenerwowanie starszych ludzi, bo właśnie "uciekła" im wizyta u specjalisty, na którą nierzadko czekali nawet pół roku.
Chciałabym wierzyć, że osoby, które wczoraj wywołały takie zamieszanie i trzeba powiedzieć sobie jasno - spowodowały zagrożenie życia i zdrowia wielu osób, zostaną ustalone i surowo ukarane. Skoro ktoś zachowuje się jak terrorysta, to powinien odpowiadać za terroryzm.
Trochę martwi mnie jednak zestawienie tego wczorajszego wydarzenia z inną informacją. Również wczoraj minęła 15. rocznica śmierci generała Marka Papały - szefa polskiej policji. Pamiętam, jak wówczas podkreślano, że złapanie zabójcy i zleceniodawcy tej zbrodni jest priorytetem i testem dla całej naszej policji. I co?
Czytaj e-wydanie »