Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe. Jajecznica na hemoroidach

IWONA WOŹNIAK
Iwona Woźniak , autorka komentarza.
Iwona Woźniak , autorka komentarza.
Jest taka scena w "Dniu świra" Marka Koterskiego, gdy Adaś Miauczyński w trakcie wieczornego posiłku przegląda kanały telewizyjne, poszukując w nich interesujących treści.

Zamiast tego trafia na bloki reklamujące specyficzne perfumy, masażery, leki... Nasz bohater ma spore problemy, by przełknąć przy tym choć kęs starannie przygotowanej kanapki.

Wydawać by się mogło, że owa scena to jedynie wymysł scenarzysty, ale życie pokazuje, że tak właśnie wygląda nasza codzienność.

Typowa polska rodzina, przynajmniej weekendowe, wolne od pracy dni, rozpoczyna wspólnym śniadaniem. Częstym towarzyszem posiłku jest włączone radio. I nieważne, jaka to stacja - publiczna czy komercyjna. W każdej, oprócz muzyki, ciekawych rozmów i informacji, co kilkanaście minut słyszymy te same zapewnienia o wyjątkowej skuteczności specyfików farmaceutycznych na wszystko.

O ile jeszcze reklamę syropu na odkrztuszanie jestem w stanie znieść, o tyle płynące w tle opowieści o hemoroidach, nietrzymaniu moczu, kłopotach z wypróżnianiem czy płynie do higieny intymnej skutecznie zniechęcają do konsumpcji tradycyjnej, niedzielnej jajecznicy.

I nic nie daje - tak jak u Adasia Miauczyńskiego - zmiana stacji. Nie mija minuta i sytuacja się powtarza... Chęć na posiłek mija bezpowrotnie.

A może w ten właśnie sposób stacje radiowe wraz z koncernami farmaceutycznymi czynnie walczą z coraz powszechniejszą wśród Polaków otyłością?

Polska jest dla producentów wszelkiego rodzaju leków, preparatów i "suplementów diety" prawdziwym Eldorado. Rynek zbytu i osiągane tu zyski należą do największych w Europie, zaś wszelkie specyfiki można kupić wszędzie - od stacji benzynowej po supermarkety. Lekarstwo można znaleźć na wszystko. No może prawie na wszystko, bo chorujący na raka nagle dowiedzieli się, że ich leczenie właśnie zostało wstrzymane lub też nawet nie będzie rozpoczęte, bo właśnie ktoś z Ministerstwa Zdrowia zapomniał o odpowiednich zapasach produkowanego w Austrii specyfiku...

Może więc warto pomyśleć o zmianie podejścia do tej - nie przeczę - ważnej, ale też i niezwykle dochodowej sfery biznesu? W krajach dawnej Pribaltiki (Litwa, Łotwa, Estonia) reklama specyfików farmaceutycznych jest zakazana. Jesteś chory, idź do lekarza i niech on zadecyduje, co Ci jest potrzebne. W Skandynawii jakiekolwiek leki można kupić jedynie w aptekach, których liczba jest zresztą znikoma. Podobnych przykładów można wymieniać mnóstwo.

Nie słychać tam jednak, by naprawdę chorzy mieli w jakikolwiek sposób utrudniony dostęp do leczenia, zdrowi zaś problemy z przełknięciem posiłku, bo w radiu - jak to bywa u nas - jakaś pani informuje właśnie o swych hemoroidach czy problemach z nietrzymaniem moczu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska