Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: Koniec tego cyrku! Uwolnijmy zwierzęta!

Hanka Sowińska [email protected] 52 326 31 33
Hanka Sowińska
Hanka Sowińska
Miś już nie będzie jeździł na rowerze. Małpy nie będą okładane szpicrutą, a strusia nikt nie przywoła do porządku kopniakami. Jest tylko jeden warunek. Trzeba zmienić prawo!

Fakt, że już w starożytności zwierzęta występowały w cyrku nie jest żadnym tłumaczeniem. Bowiem nie wszystkie pomysły naszych praprapra... przodków zasługują na to, by je żywcem naśladować.

Podobno w Polsce widowiska z udziałem dzikich zwierząt ciągle cieszą się wielkim zainteresowaniem. Tymczasem cyrków, w programach których są tresury zwierząt nie chcą ich już m.in. w Chorwacji, Holandii i na Węgrzech. Lokalne zakazy widowisk z tresurą obowiązują również w niektórych miastach Skandynawii i w Wielkiej Brytanii.

Czy w Polsce też tak będzie? Tego chce szczecińska organizacja o nazwie "Inicjatywą na Rzecz Zwierząt Basta!", która walczy m.in. o polepszenie sytuacji zwierząt, występując przeciwko wszystkim formom ich cierpienia, do jakiego przyczynia się człowiek. Jej członkowie nie zgadzają się z wiwiskecją, cyrkiem ze zwierzętami, futrom i jakiemukolwiek innemu uprzedmiotawianiu stworzeń zdolnych do odczuwania.

Czytaj także: Domowe zoo w Bydgoszczy. Kobiety zostawiły na pastwę losu zwierzęta i wyjechały

Od kilku dni głośno o tym, że "Basta!" stworzyła ogólnopolską Koalicję na rzecz Zwierząt, która przygotowała obywatelski projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Znalazł się w nim zapis wprowadzający zakaz utrzymywania zwierząt dzikich w cyrkach. Pod projektem podpisało się dotąd ponad 220 tys. Polaków.

Każdy z nas może poprzeć tę ze wszech miar godną inicjatywę.

Trudno zrozumieć, dlaczego z tak wielką determinacją przez lata walczyliśmy o godne życie zwierząt domowych, o to m.in., by psy nie były uwiązane na krótkich łańcuchach, a zapomnieliśmy o wielkim cierpieniu zwierząt, które trafiły do cyrku. Naszej obojętności na ich los nie da się niczym wytłumaczyć.

W okolicach Bożego Narodzenia ekolodzy robią wielkie kampanie dotyczące nie kupowania żywych karpi. I chwała im za to. Czas najwyższy, by nad losem niedźwiedzi, tygrysów czy słoni, które miały pecha i trafiły do cyrku, raczyli pochylić się posłowie, gdy projekt znajdzie się w Sejmie.

Warto przy tej okazji przypomnieć, że 1997 r., po raz pierwszy w historii, Polacy otrzymali prawo wystąpienia do parlamentu z własnym projektem ustawy (prawo to zostało zagwarantowane w art. 118 Konstytucji). Po zebraniu co najmniej 100 tys. podpisów projekt może trafić do sejmu, a ten musi go rozpatrzyć.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska