Parlament cypryjski odrzucił kontrowersyjne warunki postawione przez Eurogrupę i MFW. Dramat w mikroskali (państewko dwukrotnie mniejsze mniejsze od Kujawsko-Pomorskiego, tyle, że trzymające w bankach wielokrotność swojego budżetu) pokaże ile wart jest projekt eurostrefy, który dla wielu polskich ekonomistów był oczywistą oczywistością, ale chyba już nią nie jest.
Oglądając sceny uliczne z Cypru przypomnijmy sobie podobne - w Islandii, kraju który bańka bankowa pociągnęła na dno kilka lat temu. Islandia odbiła się od dna bez socjalnej katastrofy, spłaca długi i odnotowuje ciągły wzrost. A wszystko za sprawą polityki dokładnie odwrotnej niż ta, która zalecali międzynarodowi eksperci: żadnych dopłat do banków, dwustu bankowców na ławie oskarżonych, nacjonalizacja najbardziej zadłużonych instytucji finansowych.
Czytaj: [
Zobacz także: Forum Gospodarcze w Toruniu [zobacz wideo]
Wierzę nadal, że Unia Europejska jest dobrym projektem. Tyle, że wykonawcy dramatycznie tracą kontakt z rzeczywistością. W efekcie Europejczycy przestali rozumieć, dlaczego pomoc dla szemranych bankierów jest dobra, a dla stoczni - zła. Nie rozumieją dlaczego pod pretekstem ochrony środowiska Unia wprowadza na rynek bezołowiową elektroniczną tandetę (dyrektywa RoHS), a jednocześnie wymusza użycie rtęciowych świetlówek, których utylizacja jest fikcją. Nie rozumieją dlaczego z dnia na dzień Unia znosi cła antydumpingowe na obuwie z Chin, pozbawiając pracy 40 tys. Europejczyków.
Może gdy pęknie Cypr, będzie okazja na nowo zastanowić się, do czego Europejczycy potrzebują Unii. A do czego nie.
](http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130320/REPORTAZ/130319090'><b>To szczyt głupoty, żeby ludziom ukraść ich pieniądze z kont</a></b><br>Gdy zaczynało się wrzenie na Cyprze, <b>Jerzy Buzek i Aleksander Kwaśniewski przekonywali nas w Toruniu do ściślejszej integracji</b> oraz wstąpienia do strefy euro ()