https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: Pani to taka "szczególara", czyli miasto bylejakością stoi

Hanna Sowińska
Hanna Sowińska, autorka dzisiejszego komentarza "W samo południe"
Hanna Sowińska, autorka dzisiejszego komentarza "W samo południe" archiwum GP
Chodzę i jeżdżę odnowionymi ulicami Bydgoszczy. I oczom nie wierzę. Rzekomo znakomitej jakości płyty graniowe sypią się jak peerelowskie chodniki, a wyremontowane niedawno jezdnie idą do poprawki. A wszystko dzieje się w zgodzie z przepisami!

Pierwszy przykład z brzegu to "tarka" na Trasie Uniwersyteckiej. Fuszerka wykonawcy (a gdzie są ci, którzy tę inwestycje odbierali?) to sztandarowy przykład bydgoskiej bylejakości, która stała się naszą specyficzną marką!

Przeczytaj również: Konkurs na największą inwestycyjną pomyłkę. Trasa Uniwersytecka piąta w plebiscycie na Makabryłę 2013 roku

Narażę się tym, którzy pod niebiosa wychwalają Wyspę Młyńską. Ta "bydgoska bombonierka" to dowód, jak można - przepraszam za określenie - spiep... robotę, zniszczyć materiał i nie ponieść żadnych konsekwencji. Wystarczy spojrzeć pod nogi, by zobaczyć, jak położone zostały chodniki biegnące wzdłuż mariny.

Nie wiem, kto tę inwestycję odbierał i zatwierdzał, ale pewnie miał takie same pojęcie o budowie dróg jak ci, którzy tego dzieła dokonali. Poza tym tyle tam VIP-ów chodzi i też nie widzą? Co najmniej dziwne...

Kolejny przykład - ulica Długa. Ledwie zmieniono jej nawierzchnię, a płyty już są wyszczerbione. Nie można nie zapytać, co to za granit, skoro po upływie roku czy dwóch jest w tak opłakanym stanie?

Czytaj też: Jeszcze budują, a już trzeba poprawiać! - To bubel roku - mówią bydgoszczanie
Spacer przebudowaną za ciężkie miliony Dworcową dostarcza kolejnych przykładów. Zdjęcia chodników na skrzyżowaniu z ulicą prowadzącą na most tramwajowy powinny trafić do podręczników sztuki brukarskiej jako przykłady totalnej fuszerki.

Ciekawa jestem również, czy ktoś sprawdzał jakość materiału, który posłużył do wypełnienia fug między kostką brukową - "znakomity" przykład znajdą Państwo na skrzyżowaniu Dworcowej i dr. Warmińskiego. W tym miejscu ulica wygląda jakby po niej czołg przejechał!

Nie inaczej jest z jakością remontowanych jezdni. Wczoraj pisaliśmy o tym, że torowisko na rondzie Toruńskim idzie do remontu, bo użyta kostka się rozsypała. Wedle Krzysztofa Kosiedowskiego, rzecznika ZDMiKP zastosowano sprawdzoną technologię. Tylko pogratulować!

Zobacz także: Drogowcy naprawią swój błąd na rondzie Toruńskim w Bydgoszczy

Jeśli już o ZDMiKP mowa. Firma ustami rzecznika wielokrotnie zapewnia, że wszystkie usterki będą... poprawiane w ramach gwarancji. Zwrot warty kabaretowych dialogów.

W sprawie jakości tego, co robione jest w mieście, wiele do powiedzenia mają członkowie Społecznego Komitetu Odbudowy Fontanny Potop. Generalny remont misy z 2010 roku okazał się kolejną klapą. Podczas ostatniego remontu, poprzedzającego odsłonięcie zrekonstruowanych rzeźb, też "momenty były". Jak długo wytrzyma to, czym teraz nieckę wyłożono, przekonamy się pewnie niebawem.

Czytaj też: Jest problem z kamieniem w fontannie

Jedną z atrakcji (?) Bydgoszczy jest Aleja Dębów, usytuowana w ciągu Alei Ossolińskich. Pomysł, by zasłużonych dla miasta ludzi honorować drzewami, które rosną setki lat wart jest przyklaśnięcia. Jednego tylko nie pojmuję - jak można chwalić się czymś, co znajduje się w tak paskudnym otoczeniu?! Dęby sadzone są po obu stronach żużlowej alejki, która - jak życie pokazuje - nikomu nie przeszkadza. Na uroczystościach bywają najważniejsze osoby w tym mieście. I nic się nie dzieje.

Kiedy zapytałam o tę nieszczęsną aleję b. szefową wydziału gospodarki komunalnej bydgoskiego ratusza usłyszałam: - Pani to taka szczególara jest.

Niestety, taka jestem...

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
ASX

Popieram autorkę. Z bylejakością trzeba walczyć, choć czasem wydaje się, że to walka z wiatrakami.

Podstawowym problemem jest styl pracy i niekompetencja miejskich urzędasów, zwłaszcza tych z ZDMiKP i tych od parków i zieleni, którzy biorą co miesiąc kasę za nicnierobienie i brak pomyślunku.

Kolejnym "kwiatkiem" jest remont chodników i zatok autobusowych przy ul. WP.

Jeszcze niezakończony, a już trzeba poprawiać, bo ktoś (projektant? wykonawca?) nie pomyślał.

Myślenie nie jest mocną stroną tych panów.

W ten sposób marnowane są publiczne pieniądze.

K
Karolina
Wspolczuje autorce tego tekstu. Musi miec ciezkie zycie...
r
rocklee

Pozwolę od siebie kilka groszy dać (skoro mieszkam w Bydgoszczy):

 

Miasto ogólnie podoba mi się (ok są niedoróbki takie jakie Pani w temacie wymieniła, a nawet więcej), ale nie o to chodzi. Chodzi oczywiście o ludzi. Zdecydowana większość ludzi, których spotkałem naprawdę mi pomogła w życiu (w sensie w życiu tutaj), za co Im jestem bardzo wdzięczny. Owszem znajdowali się też typy spod ciemnej gwiazdy, ale takie jest właśnie mieszkanie w Bydgoszczy ;) Mam nadzieję tylko, że ludzie z ZDIMKP i innych instytucji czysto bydgoskich po rozum do głowy promując sprawdzonych wykonawców robót, nie tych najtańszych, ale takich co mają już wyrobioną markę, by uniknąć wyżej wymienionych fuszerek, by NAM, nie im (wiadomo komu) żyło się lepiej. By wreszcie poszli po rozum do głowy i wspierali to co polskie, i to co bydgoskie. Bo dla mnie młodego człowieka jest nie pojęte, by tyle renomowanych firm z Bydgoszczy upadło :( Daj Panie Boże, że dożyję tych czasów, gdy przemysł polski (jak i w sumie bydgoski) się odrodzi :) 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska