Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe. Polegać jak na Zawiszy!

Tomasz Malinowski
Tomasz Malinowski, autor komentarza.
Tomasz Malinowski, autor komentarza.
Licho zaczął nam się w sporcie ten tydzień. To może, na przekór, skończy się happy endem.

Biało-czerwoni dostawali bęcki, zwłaszcza w grach zespołowych. Orzełek na reprezentacyjnej koszulce nie dodał skrzydeł ani siatkarkom, tym bardziej nie wzniósł ponad poziom przeciętności koszykarzy. W przypadku tych ostatnich, swoim skromnym dziobem... przebił balon nadziei, skądiniąd napompowany przez nich samych. Satysfakcji nie dali milionom Polaków także futboliści, choć zapisali sobie przed meczami z Czarnogórą i San Marino komplet sześciu punktów. Zdecydowanie przedwcześnie. Wkrótce do gry przystąpią "Chłopcy Anastasiego"? Już drżę na myśl, co wydarzy się na krajowych i duńskich parkietach.

Prawda jest bolesna, aczkolwiek często powtarzana: my Polacy nie liczymy się w grach zespołowych na Starym Kontynencie. Pamiętajmy przecież, że na początku roku poniżej oczekiwań zaprezentowali się szczypiorniści.

Tydzień zaczął się więc źle. To może, na przekór, skończy się happy endem... Bo i w ten weekend na brak sportowych wydarzeń (i emocji) nie będzie powodu do narzekania. Zaczną, już za cztery godziny, tenisiści ziemni. Barażowy mecz z Australią o miejsce w grupie światowej Pucharu Davisa, to wydarzenie wręcz historyczne. Niestety, nasi "daviscupowcy" przystępują do spotkania bez swega asa, "Jerzyka" Janowicza. Ale nawet bez niego wygrana 3:2 pozostaje realna. Postarać się mają o nią: Kubot, Przysiężny i eksportowa para deblistów: Fyrstenberg i Matkowski.

Więcej informacji sportowych na www.pomorska.pl/sport
Jutro w akcji zobaczymy piłkarzy Zawiszy. Czekamy na pierwsze zwycięstwo naszego kujawsko-pomorskiego rycerza w T-Mobile Ekstraklasie i czekamy. Może wreszcie niemoc przełamie w starciu z legendarną Cracovią, której właścicielem jest... bydgoszczanin prof. Janusz Filipiak. Wierzę, że trener Ryszard Tarasiewicz znalazł, w ciągu dwóch tygodni przerwy, skuteczny sposób, jak pokonać popularne Pasy. Kibicom nie trzeba przypominać, że obecność na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka jest jutro obowiązkowa.

Nazajutrz świat będzie się już kręcił wyłącznie wokół owalnego toru na toruńskiej Motoarenie. Tam dojdzie do pierwszego starcia Unibaxu i Stelmetu-Falubaza w wielkim finale Enei Ekstralidze. Gospodarze staną przed arcytrudnym zadaniem nie tylko pokonania klasowego rywala, lecz też wywalczenia takiej przewagi punktowej, aby w rewanżu udowodnić, że stolicą polskiego żużla będzie przez najbliższy rok Toruń. Szkoda, że nie na torze, lecz w roli doradcy i kibica, wystąpi kontuzjowany mistrz świata Chris Holder.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska