Nie można go inaczej nazwać, bo przecież w 2007 roku otrzymał ją Al Gore, wiceprezydent USA za walkę z globalnym ocieplenie, które nadludzkim wysiłkiem woli wkrótce może zmienić się w globalne ochłodzenie. O co komitetowi chodziło naprawdę? Oczywiście o skłonienie Stanów Zjednoczonych do podpisania protokołu z Kioto.
Czytaj też: Pokojowa Nagroda Nobla dla Unii Europejskiej
Całkowitą kompromitacją Nobla było przyznanie nagrody Barackowi Obamie. Bo przecież prezydent USA, jak wszystkim doskonale wiadomo, przyczynia się do utrzymywania pokoju na świecie wszelkimi dostępnymi środkami. Jego wysiłki widać głownie na Bliskim Wschodzie. W planach Obama ma jeszcze sporo innych zasług.
A teraz wyróżnienie dla Unii, której zasługi dla europejskiej ekonomii już zaczęły się przekładać na coraz większą liczbę pokojowych demonstracji na Starym Kontynencie. UE powinna, myślę, dostać jeszcze cały worek nagród, np. za dopuszczenie Greków do strefy euro, handel emisjami CO2, podatek od cyfrowych książek, dorzynanie rybołówstwa, banksterkę, nieprzemyślane prawo zamówień publicznych. Resztę dopiszcie, drodzy Czytelnicy, w komentarzach.