W samo południe: Polityczna wizyta prezesa PZPN

Najpierw był w Lipnie podczas odsłonięcia tablicy poświęconej Irenie Półtorak. Impreza z licznymi atrakcjami zapowiadana była od dłuższego czasu.

Kilka dni przed wizytą okazało się, że prezes zawita także do Włocławka na zaproszenie senatora Andrzeja Persona. Zbigniew Boniek pojawił się w siedzibie WSHE, gdzie odbyło się otwarte spotkanie, przede wszystkim jednak z piłkarzami i działaczami Lidera. Niestety nie cieszyło się ono dużym zainteresowaniem.

Wpływ miał termin (w weekend większość piłkarzy rozgrywa mecze mistrzowskie), ale także fakt, że spotkanie dotyczyło jednego z pięciu (Lider, WAP, UKS SMS, Włocłavia, SP Dwunastka) działających klubów piłkarskich we Włocławku.

Wizyta prezesa Bońka zorganizowana przez polityka Platformy Obywatelskiej, która chce rządzić we Włocławku za rok, spowodowała, że piłkarze innych klubów nie pojawili się w siedzibie WSHE. Lider wybrany został (słusznie) za zasługi, ale także za krytykę (słuszną) rządzących we Włocławku, którzy dbają tylko o bazę.

Zaproszenie nie dostały także władze miasta. Szkoda, może prezes przekonałby je, że warto pomagać w większym stopniu nie tylko piłkarzom we Włocławku. Wkrótce oddany zostanie do użytku przebudowany miejski stadion. Takie spotkanie pomogłoby rozpocząć wstępne rozmowy np. o występie jednej z młodzieżowych drużyn narodowych na nowym obiekcie (chociaż na otwarcie).

Niestety nie chodziło, żeby pomóc w jakimś stopniu miastu. Była to typowa polityczna wizyta, która nie wypaliła. Gdyby nie polityka, nie trzeba byłoby przepraszać na początku spotkania za kompromitującą frekwencję.
Uczestniczyło w nim około 100 osób czyli o wiele mniej niż we włocławskim więzieniu (250), gdzie także wybrał się prezes PZPN.