https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe. Tsunami optymizmu czyli Polacy nic się nie stało! Ależ stało się!!!

Hanka Sowińska [email protected] 52 326 31 33
Hanka Sowińska, autorka komentarza.
Hanka Sowińska, autorka komentarza. archiwum GP
Kto odpowie za stracone złudzenia, za "Himalaje optymizmu", za sponiewieraną szczęśliwość milionów Polaków, która trwała tylko tydzień?

Wybaczą mi koledzy z redakcji sportowej "Gazety Pomorskiej", że ośmielam się zabierać głos w "temacie EURO 2012" a konkretnie sromotnej klęski polskiej reprezentacji. Nie będę jednak oceniać taktyki trenera Smudy, bo na tym się nie znam, ale oglądając obie połowy sobotniego spotkania o wszystko nie mogłam wyjść ze zdumienia.

- Bożyszcze milionów, co wam się stało? - podobnie jak miliony kibiców i ja zadawałam to retoryczne pytanie.

Czesi, poznawszy w przerwie wynik meczu Rosja-Grecja, ruszyli do boju. A nasi? Stanęli. Rajdy czeskich zawodników między Polakami przypominały slalomy narciarzy między tyczkami.

Niewiele celnych podań, ataków na bramkę tyle co nic (mowa o drugiej połowie) i jeszcze Lewandowski, na którego piłka spadała jak gromy z nieba. Jak to możliwe, że tak doświadczony zawodnik nie umiał jej odebrać???

Przeczytaj także: 19 lat temu Smuda wrócił do Polski. Jak trafił do Mielca?

W meczu z Grecją na inaugurację mistrzostw naszym (podobno) przeszkadzał brak tlenu, bo rządząca rozgrywkami UEFA zdecydowała zrobić ze stadionu narodowego puszkę (zaciągnięty dach). Ale we Wrocławiu, po ulewie, tlenu było tyle, ile wody w Atlantyku. Dla naszych za mało! Odcięło im prąd!

Wynik Państwo znają i jego skutki także.

W niedzielę podobno obudziliśmy się w innej Polsce. Rozpacz, żal, pretensje i smutek zastąpiły euforię. Pytanie: prawdziwą czy wykreowaną przez propagandę sukcesu?

Oczywiście, że optymizm był na wyrost. Jak to się stało, że chwilę po przegranej na różnych portalach pojawiły się tytuły?

"Polska odpada! Na trzy mecze, żadnego nie wygraliśmy! Padły tylko dwie bramki!"

Cóż, takich tytułów nie widziałam (nie czytałam) między 8 a 15 czerwca! Kto tak Polaków nakręcił?

Urzędowo-sercowy (wierni kibice) optymizm udzielił się milionom Polaków. Wczoraj jeden z dziennikarzy mówił w Polskim Radio, że nic takiego nam się nie przytrafiło od 1989 roku... Fajnie było żyć w takiej bajce!

Przeczytaj także: Euro 2012: Błaszczykowski ostro o Lacie i riposta prezesa PZPN

Nie ganię rodaków za to, że dali się ogłupić propagandzie. Tak to już jest, że fala optymizmu niczym tsunami rozlewa się i pochłania wielu. Także tych, którzy do 8 czerwca realnie oceniali naszą narodową reprezentację.

Prof. Roman Kuźniar, doradca prezydenta ds. międzynarodowych dziś w "Sygnałach dniach" mówił:
"Cała Polska poszła do przodu w ciągu ostatnich kilkunastu lat czy więcej, natomiast piłka nożna została z tyłu. Słaby związek, słabe szkolenie, słaba liga, przeciętni piłkarze, no, z tego nie można zrobić drużyny, która wchodzi do ćwierćfinału mistrzostw Europy.
Związek, to jest skansen".

Prawda i tylko prawda, która się wcześniej nie przebiła.

W fazie przygotowań do EURO o PZPN niewiele się mówiło. O tym, że coś trzeba zrobić (nie tylko wymienić prezesa) wiadomo nie od dziś.

I na koniec o samych zawodnikach. Bardzo mi się nie podobało, że po klęsce Kuba Błaszczykowski jako przyczynę przegranej (sic!) podał przepychanki reprezentacji z prezesem Lato. Chodziło o bilety na mecze dla rodzin zawodników.

Przez tydzień w kraju nad Wisłą obowiązywało hasło: "Wszyscy jesteśmy piłkarzami!"

Po słowach Błaszczykowskiego należy dokonać korekty.
Wszyscy, oprócz naszej "jedenastki"!

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

x
xd
Nie wygrali tego meczu, faktycznie było przyko i wydawało się, że tego meczu nie było , że za chwilę zacznie się prawdziwy.
Ale co do emocji i poczucia się Polakiem, kibicem. - nie jestem fanem piłki noznej, ale to Euro mnie porwało
Poznałam nazwiska zawodników, zapamietałam twarze ,czytałam historię zwiazaną ze sportem.Wyniosłam wiele ciekawych informacji i fajne emocje.Wiedzieliśmy, że Polska nie jest Portugalią , wiedzieliśmy , że grala bez eliminacji ,
Kiedyś zapewne liczyliśmy byleby nie dostali 3:0 ....
Zawodnicy dali sie pozanć jako mili, sympatyczni ludzie, Niech tak zostnie!!!
A wkurza mnie jak z dobrych z ciagu kilku godzin stali się zli, wyśmiewani.
G
Gość
Proszę się zająć swoimi sprawami. Najgorsze, że ktoś to jeszcze publikuje!
A
Anna
Bardzo lubię takie artykuliki, w których pseudospecjaliści wypowiadają sie na temat silnych i słabych stron gry piłkarzy...lub też drwią z własnych rodaków, którzy dopingowali naszych piłkarzy z całego serca! Historia polska zna takie przypadki, kiedy to nieliczna i z biednym warsztatem militarnym Polska potrafiła czynić cuda. Najpiękniejsza w tym wszystkim jest właśnie wiara! i to, że w takich momentach Polacy potrafią sie jednoczyć!!! Wiec z całym szacunkiem Szanowna Pani, proponuję wrócić do tego w czym jest Pani najlepsza...i wyciągnąć wnioski.Pozdrawiam,
k
k
I na koniec o samych zawodnikach. Bardzo mi się nie podobało, że po klęsce Kuba Błaszczykowski jako przyczynę przegranej (sic!) podał przepychanki reprezentacji z prezesem Lato. Chodziło o bilety na mecze dla rodzin zawodników.

I o co pani chodzi? Słyszała pani w ogóle co Błaszczykowski powiedział? Jak nie to niech pani posłucha i nie pisze bzdur. A jeśli pani słyszała to najwidoczniej nie zrozumiała.
P
Przemek Durczak
pani redaktor, Kuba Błaszczykowski bardzo wyraźnie i minumum dwukrotnie zapewniał, że przepychanki z prezesem nie mając nic wspólnego z wynikiem. Wystarczyło posłuchać jego słów na żywo a nie teraz pisać nieprawdę.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska