Przypomnijmy, że w ub. tygodniu doc. Marek Orkiszewski został poinformowany przez władze Akademii Medycznej, o zawieszeniu działalności funkcjonującej w szpitalu dziecięcym kliniki chirurgii dziecięcej. Orkiszewski kierował nią od 2001 r., jednak teraz władze uczelni nie przedłużyły mu umowy.
Pacjentów nie zostawię!
Sytuacja zdaje się być na rękę dyrekcji szpitala, która zażądała od niego natychmiastowego opuszczenia gabinetu. Lekarz nie podporządkował się tej decyzji. - Jestem ordynatorem oddziału i nie mogę zostawić pacjentów bez pomocy - tłumaczył "Pomorskiej". - Robię to, co do mnie należy.
_W obronie chirurga murem stanęli rodzice pacjentów i od wczoraj okupują jego gabinet. - Doc. Orkiszewski uratował mojego starszego syna - mówi Barbara Więzowska. -**_Na 13 maja wyznaczono zabieg mojemu młodszemu synowi. Nie wyobrażam sobie, by przeprowadził go inny lekarz. Doc. Orkiszewski to wybitny fachowiec. Pilnujemy gabinetu, bo rano chcieli wymienić w nim zamki.
_Wczoraj doc. Orkiszewski przeprowadził kilka zabiegów. - _Nasz 2,5 miesięczny synek właśnie dziś przeszedł operację - mówił Tomasz Grębiński. - Ma wodonercze prawostronne. Wiemy, że nasze dziecko jest w najlepszych rękach. To straszne, żeby lekarz zamiast wyłącznie skupić się na zabiegu musiał stresować się innymi rzeczami. Wszyscy go podziwiamy i wspieramy.
_Rodzice zapowiadają, że pozostaną na oddziale tak długo, jak będzie trzeba. - Nie pozwolimy go wyrzucić - opowiada pani Gabrysia, która do szpitala przyjechała z synkiem spoza Torunia. - _Szukałam różnych lekarzy i wszędzie chcieli ode mnie pieniądze. Nie siedzę tutaj tylko dla swojego dziecka, ale dla innych matek, bo wiem jak ciężko znaleźć dobrego chirurga. To, co się tu dzieje działa na szkodę dzieci.
_Chirurg będzie dyżurował przez całą dobę. Mówi, że dobrowolnie nie odda oddziału. - _Nie przygotowujemy żadnych rozwiązań siłowych - uspokaja tymczasem Bogumił Kurowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Toruniu. - _Pan Orkiszewski nie jest naszym pracownikiem. Poza tym, jak wielokrotnie powtarzałem nikt nie chce z nim pracować. Nie podważam umiejętności pana Orkiszewskiego, ale nie może być przełożonym, bo paraliżuje pracę szpitala. Zaproponowałem mu pracę na umowę zlecenie, ale jej nie przyjął.
_Dyrektor zapowiedział, że po odejściu Orkiszewskiego chce przyjąć na oddział pięciu nowych specjalistów. Najprawdopodobniej ogłosi również konkurs na kierownika kliniki.
Walczą o chirurga
Beata Korzeniewska fot. Szymon Kiżuk

Orkiszewski: - Nie opuszczę swoich pacjentów.
Rodzice małych pacjentów okupują gabinet doc. Orkiszewskiego. -To świetny fachowiec, który uratował nasze dzieci - mówią. - Nie pozwolimy go wyrzucić. Jesteśmy tu dla innych matek. Rozwiązań siłowych nie będzie...