www.pomorska.pl/chojnice
Więcej informacji z Chojnic na stronie www.pomorska.pl/chojnice
Spotykamy się przed kolejowym budynkiem przy ul. Kolejowej. Jest już pewne, że tu będzie siedziba spółdzielni "Partnerzy" i spółdzielni "Jagoda".
Na razie po rejestracji
Budynek nieremontowany od lat wymaga gruntownej przebudowy. Konieczna jest nie tylko wymiana instalacji, ale i usunięcie wielu ścian, o stolarce okiennej, dachu czy podłogach nie wspominając. By na parterze móc zamontować kręgielnie, trzeba usunąć jedną ze ścian. - Niestety, musimy na to uzyskać zgodę kolejowej spółki, od której dzierżawimy budynek - mówi "Pomorskiej" Zbigniew Węsierski, prezes spółdzielni "Partnerzy". - Nie możemy się jej doczekać.
Obie spółdzielnie są dawno zarejestrowane, przyznane pieniądze z Unii Europejskiej są częściowo na koncie, a tory kręglarskie czekają już w Czechach (wpłacono nawet pokaźną zaliczkę).
Na piętrze będzie siedziba "Jagody", czyli spółdzielni, która prowadzić będzie bar, wynajem sal na imprezy okolicznościowe oraz catering. - Płacimy już nawet czynsz do kolejowej spółki - informuje Bogumiła Lorbiecka, prezeska spółdzielni. - Chcielibyśmy, by remonty już się zaczęły, tak by nie tracić czasu. Ale czekamy na projekt.
Minął rok od spotkania
Zbigniew Węsierski liczy, że przeszkody formalne uda się szybciej pokonać i kręgielnię otworzyć jeszcze przed wakacjami. Bardziej sceptyczna jest Bogumiła Lorbiecka, która widzi ogrom pracy do wykonania. I pamięta, że wkrótce będzie rocznica, odkąd zaczęli się spotykać na szkoleniach. Spółdzielnia socjalna z założenia ma być antidotum dla długotrwale bezrobotnych, rencistów czy wykluczonych. Widać, że droga do jej założenia nie była łatwa: trzeba było znaleźć niszę na rynku i odpowiedni budynek. Teraz najtrudniejsze - otwarcie działalności, pozyskanie klientów. - Nie jest łatwo - zdradza Lorbiecka. - Ponieważ nie mamy dochodu, nie otrzymujemy też wypłat. W najtrudniejszej sytuacji jest małżeństwo spółdzielniane.