https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wandale niszczą windy we Włocławku

Joanna Lewandowska
Fot. kamilskwarski.pl
Dźwigi w większości włocławskich wieżowców nowe były wiele lat temu. Ale choć średnio liczą po dwadzieścia lat, największym zagrożeniem dla użytkowników nie jest podeszły wiek urządzeń, ale wandale...

- Windy są urządzeniami długowiecznymi - zapewnia Mirosław Urbański, prezes Włocławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Więc choć większość z naszych czterdziestu jeden dźwigów liczy dwadzieścia, trzydzieści lat rzadko się psują. Spółdzielnia ma podpisaną umowę na konserwację, poza tym każdego roku wymienia dwie windy. - To pozwala zapobiegać poważniejszym awariom - dodaje prezes. - Niestety, choć na bieżąco sprawdzamy stan techniczny, nie jesteśmy w stanie zapobiec dewastacjom.
Są na nie narażone windy we wszystkich włocławskich blokach. Wandale wybijają żarówki, podpalają przyciski, "zdobią" ściany wulgarnymi napisami i niegustownymi malowidłami.

Najgorsze są jednak dewastacje, które zagrażają bezpieczeństwu użytkowników. Do takiej doszło niedawno w wieżowcu na osiedlu "Południe". Chuligani wybili w windzie szybę, wysłali dźwig do góry i wyłączyli prąd. Przed śmiercią
uchroniło lokatora tego bloku tylko to, że wsiadał na parterze. Wpadnięcie do szybu skończyło się licznymi obrażeniami.
- Gdyby jednak drzwi uszkodzonej windy otworzyły się choćby na trzecim piętrze, wypadek miałby tragiczne konsekwencje - mówi Zbigniew Lewandowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Południe". Wandale zostali złapani przez policję i za swój brak wyobraźni odpowiedzą przed sądem.

Prezesi spółdzielni apelują do mieszkańców, żeby natychmiast zgłaszali wszystkie widoczne gołym okiem uszkodzenia wind. - To bardzo ważne, żeby dźwigi zawsze były sprawne - przekonuje prezes Lewandowski. Spółdzielnia "Południe" ma pod opieką 127 wind. Oprócz bieżącej konserwacji, planuje w tym roku wymienić w dziesięciu z nich sterowniki i wyremontować 51 kabin. Zgodnie z przepisami wszystkie liczące ponad trzydzieści lat urządzenia powinny zostać zastąpione nowymi. Wymiany wymagają nie tylko napęd i automatyka sterująca, ale także drzwi.
- Trzeba będzie poprawić płynność ruchu, bo stare dźwigi ruszają i hamują bardzo gwałtownie - dodaje Z. Lewandowski. Systematyczna wymiana starych dźwigów, jaką od lat prowadzi Włocławska Spółdzielnia Mieszkaniowa pozwala rozkładać koszty kupna nowych wind. A jak twierdzi prezes Urbański są one niemałe. Wymiana automatyki bez napędu wynosi około 80 tys. złotych, za wymianę całego mechanizmu trzeba zapłacić nawet 150 tys. zł. Problemu z windami nie ma "Zarządca".

- Tylko w dwóch naszych wieżowcach są windy i ich stan jest dobry - zapewnia prezes Grzegorz Kowalczyk.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
konserwator
Witam. Nie rozumiem tylko jednego, jak ten biedny czlowiek mogł sobie otworzyc dzwi i wpaść do szybu ?? Pracuje w tym zawodzie już kilka lat i wiem że to jest fizycznie nie możliwe. Chyba ze owi wandale odryglowali ręcznie drzwi, ale o tym nie bylo mowy w artykule który tylko straszy ludzi że mogą sie zabic kożystając z dzwigu. Pozdrawiam Konserwator...
o
obserwator-prowokator
To, że bezmózgowi gówniarze poniosą konsekwencji karne swoich "czynów", to akurat ich problem, że byli idiotami i teraz za zapłacą, oby jak najsurowiej. Moim zdaniem administratorzy bloków ze zdewastowanymi windami powinni być zdeterminowani i konsekwentni w ściganiu winnych także z punktu widzenia odpowiedzialności cywilno-prawnej, czyli na niwie odszkodowawczej. Jeśli Sąd ustali winnych, to konsekwencją tego powinny być skierowane przeciwko nim pozwy o zapłatę odszkodowania w wysokości uwzględniającej wszelki koszty związane z naprawą (lub wymianą) uszkodzonych (lub zniszczonych) wind. Jak jedni idioci będą musieli zapłacić za to co zrobili, to, być może inni, potencjalni kandydaci na idiotów, zastanowią się zanim pójdą w ślady.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska