Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warto bronić Bydgoszczy! (gdy dostanie wsparcie Torunia)

Adam Banaszak
Adam Banaszak jest ekonomistą, wiceprzewodniczącym kujawsko-pomorskiego sejmiku samorządowego
Adam Banaszak jest ekonomistą, wiceprzewodniczącym kujawsko-pomorskiego sejmiku samorządowego Jacek Smarz
Czy warto wydawać pieniądze na lotnisko? Warto! - ale pod wieloma warunkami - uważa wiceprzewodniczący sejmiku województwa. I pisze dlaczego.

Jeszcze nie tak dawno, pytany o szansę rozwoju Portu Lotniczego w Bydgoszczy, starałbym się zmienić temat na jakiś przyjemniejszy. Jednak ostatnio skorzystałem z regularnego połączenia z Frankfurtem, które uruchomiła Lufthansa - na razie cztery razy w tygodniu. Dlaczego zatem zmieniłem zdanie i będę bronił Bydgoszczy - a ściślej sensu istnienia Portu Lotniczego Bydgoszcz? Bo duża, ponad stuosobowa maszyna z pełnopłatnymi miejscami w klasie ekonomicznej i drogimi biletami klasy biznes była pełna! To nie jest tylko połączenie z Niemcami - to jest nasze okno na świat. Tylko niewielka część pasażerów podróżowała wyłącznie do Frankfurtu. Większość poleciała dalej, przeważnie do miast europejskich, ale też za ocean i do Azji.

Tak to teraz działa - leci się z regionalnego portu do dużego hubu (patrz ramka), tam zbierają się pasażerowie z różnych stron Europy którzy trafiają do jednego samolotu lecącego do innego regionu. Dzięki temu jedyny tego dnia Kujawiak lecący do Bari (mój przypadek) nie będzie leciał sam w samolocie Bydgoszcz - Bari, ale w dwóch pełnych samolotach z przesiadką we Frankfurcie. Przez Hub Frankfurt można osiągnąć ponad 160 destynacji na całym świecie bezpośrednio z bydgoskiego lotniska - lecąc na jednym bilecie i dolecieć prawie wszędzie, decydując się jednocześnie na dodatkową przesiadkę. Standardy są takie, że bilet na taki lot kosztuje tyle samo, niezależnie od tego, z którego polskiego miasta lecimy.

Ktoś spyta - jeden pełny samolot i taka zmiana poglądów? Tak! Ale zanim dlaczego - to kilka słów o sytuacji bydgoskiego lotniska. Na początku trzeba obalić mit o szansie na to, że lotnisko tej wielkości, tak umiejscowione, jest w stanie funkcjonować bez dopływu środków finansowych z zewnątrz. W Polsce mamy trzy grupy lotnisk regionalnych. Największe, dochodowe, rozwijające się lotniska - mające tak naprawdę funkcję ponadregionalną - w Krakowie (Balice - 3,8 mln pasażerów w 2014r.), Gdańsku (Rębiechowo - 3,2 mln), Katowicach (Pyrzowice - 2,7 mln) oraz Wrocławiu (Strachowice - 2 mln). Następnie mamy grupę dużych lotnisk, które obsługują więcej niż 1 mln pasażerów rocznie - co uznaje się za minimalny próg opłacalności lotniskowego biznesu - należą do niej Modlin (1,7 mln w 2014 r.) oraz Poznań (Ławica - 1,4 mln). Nasz port należy do grupy ostatniej - małych portów, które bez stałego dopływu zewnętrznego finansowania nie są w stanie się utrzymać - w tej grupie największy jest Rzeszów (Jesionka - 599 tys. w 2014 r.), potem Szczecin (Goleniów - 286 tys.) i wreszcie my - 268 tys. Za naszym portem jest jeszcze Łódź (Lublinek - 253 tys.) i Lublin (Świdnik - 184 tys.).

Teraz jeszcze spójrzmy na mapę. Jak widzimy, Bydgoszcz leży w trójkącie Gdańsk, Poznań, Modlin - czyli lotnisk o nieporównywalnie większym potencjale i możliwościach oferowanych pasażerom. Teoretycznie taki port jak nasz może uzyskać nawet dodatni wynik finansowy, ale w takim wypadku oznaczać to będzie, że właściciel portu dotuje jego działalność nie wprost - płacąc na przykład liniom lotniczym za tzw. promocję albo w inny sposób. W przypadku naszego portu dopłacamy w tej chwili około 5 mln zł rocznie - ale to niestety „zdecydowanie za mało żeby żyć i za dużo żeby umrzeć”. W tej grupie portów kwoty te przekraczają nawet 15 mln zł, a kwota 10 mln zł to niezbędne minimum, aby port mógł się rozwijać. Zatem właściwe pytanie brzmi: czy my podatnicy płacimy za to co nam potrzebne i czy nie płacimy za dużo?

Bydgoskie lotnisko to ułatwienie dla mieszkańców naszego regionu, którzy wyjeżdżają do pracy w Europie Zachodniej. Połączenia oferowane z Bydgoszczy przez Ryanair pozwalają na tanie loty do Anglii, Irlandii oraz Niemiec. Gdyby port nie funkcjonował, to nasi mieszkańcy też by tam dojechali w inny sposób - autobusem lub samochodem. Sprawą dyskusyjną jest też to, czy w skali makro wyjazdy do pracy za granicą służą rozwojowi regionu czy raczej nie. Port z pewnością ułatwia im życie - to duży plus - ale czy stać nas na miliony dopłacane co roku do tego biznesu tylko z tego powodu?

Nasze lotnisko to też ułatwienie dla tych, którzy lubią ciepłe kraje. Z bydgoskiego lotniska co roku kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Kujawsko-Pomorskiego wyrusza na wakacje. W 2014 roku z połączeń czarterowych skorzystało prawie 30 tys. turystów, którzy mogli podróżować w 10 kierunkach. W 2015 roku w sprzedaży było dostępnych 12 turystycznych destynacji, a także sowicie dotowany Kraków. Zatem warto inwestować dziesiątki milionów? Chyba jednak nie dlatego… Gdyby to był sens istnienia portu, oznaczałoby to setki złotych dopłacane do każdego pasażera, który przecież może podjechać do Gdańska czy Poznania i wylecieć w świat nie obciążając portfela każdego z nas - mieszkańców województwa.

Zatem może nie warto? Otóż warto! Region, który chce rozwijać swój potencjał gospodarczy, turystyczny czy edukacyjny, nie jest w stanie osiągnąć sukcesu bez tak ważnego elementu wspierającego, jakim są połączenia lotnicze. W dzisiejszych czasach możliwość szybkiego i komfortowego dotarcia do regionu jest kluczowa. Przedsiębiorcy, zapraszając swoich kontrahentów, zdecydowanie wolą witać ich na blisko położonym lotnisku niż zabierać z Okęcia i wieźć kilka godzin, jakby Kujawsko-Pomorskie było zapomnianym przez Boga i ludzi odludziem. Regionalne lotnisko to też zaleta dla mieszkańców czy przedsiębiorców, którzy mogą podróżować za granicę „od siebie”…, a nie jadąc kilkaset kilometrów na lotnisko do innego regionu. Tu ponownie pojawia się kwestia pełnego samolotu do Frakfurtu - bo pojawienie się Lufthansy to ważny sygnał, że nasz region ma potencjał gospodarczy. Takie bezpośrednie loty „z Europy i do Europy” przybliżają też nasz region do światowego i europejskiego biznesu.

Należy mieć nadzieję, że w 2016 r. zostanie przywrócone przez LOT połączenie lotnicze z Warszawą. Ostatnie miesiące jego funkcjonowania wskazywały, że liczba pasażerów stabilnie rosła. Coraz więcej osób przekonywało się, że warto wybrać samolot i trasę Bydgoszcz-Warszawa pokonać komfortowo w zaledwie 40 minut samolotem. Co ważne, ceny biletów były zbliżone do kosztów podróży autem czy koleją. Wreszcie Okęcie to nasz krajowy hub, który ma mniejsze możliwości destynacyjne niż Frankfurt - ale połączenie to było także wykorzystywane do przelotów po całej Europie.

Jednak, żeby było warto sięgać po kolejne miliony, lotnisko i jego otoczenie muszą spełnić kilka warunków…. Przede wszystkim cztery połączenia w tygodniu z Frakfurtem to zdecydowanie za mało. Wszystkie szanujące się lotniska mają co najmniej dwa połączenia dziennie z dużym hubem. Tylko to umożliwia swobodny przylot i wylot z regionu z dowolnego miejsca w Europie. Lufthansa obsługująca to połączenie, tak jak LOT, należy do Grupy Star Alliance, zatem, aby okno na świat zostało faktycznie otwarte, niezbędne byłoby dodatkowe połączenie obsługiwane przez linię lotniczą z konkurencyjnej grupy - np. Sky Team, czyli m.in. Czech Airlines albo Air France. Wystarczyłoby jedno dziennie, tak aby dać szansę tym, którym ciężko będzie znaleźć konkretne połączenie w grupie Lufthansy.

To są zadania dla województwa - wymagają systematycznego wsparcia promocyjnego i deklaracji stałej współpracy z głównym udziałowcem portu. Tak poważne połączenia kosztują, ale warto w nie zainwestować, a z czasem powinny już się samofinansować. Rolą województwa powinno być też odnowienie relacji z Warszawą. Brak systematyczności zarówno ze strony zarządu LOT, jak i władz województwa doprowadził do tego, że nie mamy połączenia ze stolicą - centrum biznesu i naturalnym łącznikiem z najbliższymi europejskimi stolicami. Jeden samolot obsługujący trzy razy dziennie tę linię sprawdzał się perfekcyjnie.

Władze portu mają swoje zadania - tanie linie lotnicze (niestety nie są one tanie dla władz województwa - i tu musi ono słono dopłacić), czartery itp., tak by zapewnić ruch na lotnisku. Bardzo istotnych korzyści gospodarczych województwo z tego nie ma, ale trzeba zapracować na koszty stałe lotniska i dać możliwość mieszkańcom naszego regionu szybkiego lotu do pracy za granicą i na wakacje.

Są też zadania dla Bydgoszczy - połączenia z Krakowem (to był chyba przebój letnich połączeń), Rzeszowem, Katowicami, Wrocławiem - to idealna oferta dla mieszkańców, którą można zrealizować we współpracy z włodarzami tych miast. Trzeba się też dogadać z Inowrocławiem i zwłaszcza Toruniem! Bez toruńskiego klienta to lotnisko się ekonomicznie nie broni. Należy się dogadać w dwóch sprawach - dobrej komunikacji (to zaczyna powoli działać) i nazwy. Wiem, że to przykre dla mieszkańców Bydgoszczy, ale nazwa Toruń ma największą rozpoznawalność spośród miast naszego regionu w Europie. Wielokrotnie tego doświadczyłem opowiadając o moim województwie w różnych jej zakątkach. Zatem Bydgoszcz-Toruń Airport byłoby łatwiej promować i byłaby to też informacja dla biznesu, który swoje interesy lokuje u najbliższego sąsiada. Oczywiście nie za darmo - Toruń miałby wtedy też interes, aby do portu się dokładać.

Zatem będę bronił Bydgoszczy (a dokładnie portu lotniczego Bydgoszcz), ale tylko gdy dogada się z partnerami - władzami województwa, Bydgoszczą i Toruniem - bo tylko wspólny potencjał tych ośrodków daje szansę na utrzymanie się portu w środku obszaru pomiędzy lotniskami posiadającymi dużo większy potencjał. No i niezbędna jest systematyczna praca bez niepotrzebnych zmian polityki wobec portu - wtedy za kilka lat może osiągniemy nawet magiczny milion pasażerów - co pozwoli na bilansowanie się jego działalności oraz rzeczywiście otworzymy nasze województwo na świat.

Autor jest ekonomistą, wiceprzewodniczącym kujawsko-pomorskiego sejmiku samorządowego

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska