Wehikułem w mrok, czyli co by tu cofnąć (komentuje Adam Willma)

Wszystko jest względne. Sentencja może mało odkrywcza, ale jak tu inaczej skomentować wspólne odkrycie rosyjskich i amerykańskich naukowców, którzy cofnęli czas (!). Wehikułu czasu z tego nie będzie, bo mowa jedynie o bardzo skomplikowanym zjawisku z zakresu termodynamiki, ale gdy człowiek popuści wodze fantazji, skóra cierpnie. Wyobrażacie sobie polityków podróżujących w czasie? Antoni Macierewicz w odsieczy odwoływanemu rządowi Jana Olszewskiego. Aleksander Kwaśniewski w misji przekazania Kwachowi eliksiru na chorobę filipińską. Albo Kazimierz Marcinkiewicz wędrujący w czasie, aby przestrzec Kazia przed złowieszczą Izabel. A wreszcie Lech Wałęsa w ostatniej chwili powstrzymujący rękę Leszka z Gdańska przed złożeniem fatalnych w skutkach podpisów…
Oj, działoby się w naszej historii. Tym bardziej strach pomyśleć, że cofanie w czasie testują pospołu Rosjanie z Amerykanami. Ciekaw jestem, co by to było, gdyby chłopaki zaczęli wspólnie grzebać w protokołach konferencji jałtańskiej.

Skoro nawet czas jest zjawiskiem względnym, cóż mówić o bieżącej polityce. Weźmy nowo uchwalone przepisy wprowadzające obowiązek posiadania kas fiskalnych, które będą rejestrowały i przesyłały do centralnego systemu teleinformatycznego obraz paragonu. Może i słusznie, ale - jak zwykle - względnie. Bo, tradycyjnie, w pierwszej kolejności nowe wymogi obejmą mechaników samochodowych i oponiarzy, a w ostatniej – usługi medyczne i prawne. Taka to, względnie sprawiedliwa, kolejność.

Zjawiskiem najbardziej względnym na świecie jest zbrodnia i występek. Weźmy na przykład straszną rzeź, do której doszło w meczecie w Christchurch. Filmik z tej streamowanej na żywo masakry, przypominający gry komputerowe, można sobie obejrzeć w internecie. Takie czasy. Świat zasypał Nową Zelandię kondolencjami, posypały się deklaracje polityków z wszystkich stron świata. Ale wszystko jest oczywiście względne, wiec gdy rzeźnicy z Boko Haram w ciągu jednego tylko miesiąca zamordowali bestialsko pół tysiąca chrześcijan w Nigerii, świat wielkiej polityki się nie zająknął. Ot, przeredagował statystykę. Podobnie z pogromami w Indiach przed rokiem, gdy zginęło kilkadziesiąt osób, a 10 tys. musiało porzucić domy.

Pogromy w Indiach zorganizowali wahabici, których troskliwie hoduje Arabia Saudyjska - nasz gość honorowy podczas konferencji w sprawie Iranu. Gość, w dom, Bóg w dom - taka to już względnie polska gościnność.
Pozostaje liczyć na to, że ktoś kiedyś cofnie się w czasie i wyprostuje te podłości. Z całą bezwzględnością.