Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Większość Polaków czyta tylko nagłówki i kilka zdań tekstu w newsach. Więcej im się nie chce

Karina Obara
Karina Obara
Dr Tomasz Marcysiak: - Postęp sprawił, że zatarła się granica między homilią czy kazaniem w kościele, a radą wygłaszaną przez kapłanów w telewizji czy w radiu.
Dr Tomasz Marcysiak: - Postęp sprawił, że zatarła się granica między homilią czy kazaniem w kościele, a radą wygłaszaną przez kapłanów w telewizji czy w radiu. Archiwum prywatne
Rozmowa z dr. Tomaszem Marcysiakiem, socjologiem z WSB w Bydgoszczy, o tym, co się w Polsce zmienia, a co nieubłaganie zmienić się nie może.

- Internet zalała fala krytyki na słowa abp Marka Jędraszewskiego o ekologizmie niezgodnym z Biblią. Ta krytyka dodaje panu otuchy w nowym roku?
Z opinią abp Jędraszewskiego nie zgadzają się nawet inni duchowni, niestety z racji hierarchicznego systemu nie mogą też zabrać głosu w dyskusji. Choć, kto wie, może to i lepiej dla nas wszystkich. Niedawno usłyszałem od siostry zakonnej, że karate nie jest zgodne z nauką społeczną Kościoła katolickiego, bo przy egzaminie na czarny pas trzeba medytować, a wtedy do głowy wchodzi szatan. Oznacza to pewnie, że ja już jestem diabłem wcielonym. Nie dalej, jak w ubiegłym tygodniu na antenie Radia Maryja ojciec dyrektor cytował z Biblii ostrzeżenie dla bogaczy: „Bogactwo wasze zgniło, a szaty wasze mole zgryzły. Złoto wasze i srebro wasze pordzewiało, a rdza ich będzie na świadectwo przeciwko wam i pożre ciała”. I mówi to człowiek budujący złote imperium. Złote, ale oczywiście skromne. Przykładów, gdzie człowiek słyszy, a nie wierzy, w to co słyszy wypowiadanych z ust duchownych jest masa. W tę kategorię wpisują się też wypowiedzi abp Marka Jędraszewskiego, który nie ma własnego radia, jak Rydzyk, a też widać chce zaistnieć czasem w mediach.

Czytaj też:
Poczucie bezpieczeństwa nie polega na tym, że w mieście rządzi „nasz szeryf”. Ale że każdy szeryf może być przed sądem postawiony

- A nie odnosi pan wrażenia, że ludzie stają się bardziej świadomi, bo korzystają z wielu źródeł, aby sprawdzić informacje, wyrażają sprzeciw wobec starych, zużytych wzorców myślenia?
Nie sądzę, większość Polaków czyta tylko nagłówki i kilka zdań tekstu zamieszczonego w internetowych newsach. Nie podejmują przy tym wysiłku, by sprawdzić wiarygodność źródła, bo im się po prostu nie chce. Jedni więc wierzą, że błękity wieloryb to gra, która zabija dzieci, inni, że w Cielętnikach pielgrzymi w drodze na Jasną Górę podgryzali 500- letnią lipę, która miała według nich leczące właściwości stomatologiczne. No, z tych dwóch informacji, ta druga jest akurat prawdziwa. Aż się nie chce wierzyć, że skończyła się już druga dekada XXI wieku, a nie XV. Postęp sprawił też, że zatarła się granica między homilią czy kazaniem w kościele, a radą wygłaszaną przez kapłanów w telewizji czy w radiu.

- Dlaczego?
Bo księża zdobywając kompetencje cywilizacyjne kombinują jak być na czasie. No to mamy dziś tacę z czytnikiem kart płatniczych, smsową spowiedź i celebrytów w sutannach, którzy po prostu plotą głupoty w nadziei, że lud nadal jest niewykształcony, a świat zaczarowany i tylko oni wiedzą, jak to wszystko działa. No, ale to nie jest nowy spór, który, można powiedzieć, trwa od czasów Kartezjusza, od którego zaryzykuję stwierdzenie, świat zaczął być postrzegany z perspektywy doświadczenia, a nie dogmatu. Oczywiście nie przez wszystkich.

- Może jednak zaskoczyła pana jakaś zmiana w życiu publicznym w starym roku, która może dobrze rokować w nowym?
Tak. Cenię sobie bardzo wypowiedzi prymasa Polski arcybiskupa Wojciecha Polaka, który widzi bardzo wiele niekorzystnych zjawisk zachodzących w Kościele, ale potrafi o nich tak opowiedzieć, że słuchający naprawdę wierzy albo ma nadzieję, że korzystne zmiany nastąpią. W jednym ze swoich ostatnich wypowiedzi w 2019 r. zwrócił na przykład uwagę, że nie można przejść obojętnie wobec takich obrazów jak „Kler” czy dokument o pedofilii w kościele braci Sekielskich. Nie nazywa jednak rzeczy po imieniu, mówi o krzywdzie i przeprasza za każdą ranę zadaną przez ludzi Kościoła. Widać zatem, że przy okazji jest doskonałym dyplomatą. To bardzo mądry człowiek i w Kościele jest takich ludzi bardzo dużo, ale zdaje się Kościół nie chce się nimi „chwalić” wystawiając na świecznik ludzi co najmniej kontrowersyjnych. Niestety, takich właśnie najbardziej „kochają” media.

- Podpowiedziałby pan coś opozycji w nowym roku?
Mogę, ale czy ktoś to w ogóle weźmie pod uwagę, nie sądzę. Zaczynam nawet podejrzewać, że opozycji jest wygodnie być w opozycji. Nie rozumiem bowiem, jak ktoś chce wygrać wybory memami i nieustającym ośmieszaniem przeciwnika. Szeroka publiczność to chwyta i posyła dalej mając jedynie ubaw, ale nic z tego nie wynika. W efekcie mamy w przestrzeni publicznej obrazki zajadającej się kanapkami pani Pawłowicz, premiera z nosem jak Pinokio z dopiskiem Mateuszek, prezesa Kaczyńskiego zakręconego przy słuchawkach i pana prezydenta Dudę na nieustających wakacjach na nartach. W żadnym systemie demokratycznym nie wygrywa się w ten sposób wyborów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaki olej do smażenia?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska