Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włocławek. Proces gangu Niedzióła pod specjalnym nadzorem

Barbara Szmejter
Uzbrojeni antyterroryści ochraniali budynek włocławskiego sądu, gdzie w wydzielonym, zamkniętym skrzydle rozpoczął się proces grupy Niedzióła
Uzbrojeni antyterroryści ochraniali budynek włocławskiego sądu, gdzie w wydzielonym, zamkniętym skrzydle rozpoczął się proces grupy Niedzióła Fot. Wojciech Alabrudziński
Uzbrojeni po zęby policjanci w kominiarkach na twarzach, specjalna klatka dla oskarżonych - we Włocławku rozpoczął się proces "grupy Niedzióła", która przez kilka lat terroryzowała miasto.

Włocławek. Proces Niedzióła

Początek procesu wywołał olbrzymie zainteresowanie, nie tylko mediów. Jednak choć sprawa nie została utajniona, toczy się praktycznie za zamkniętymi drzwiami. I to nie jednymi. - Czegoś podobnego jeszcze u nas nie było - komentowali zgodnie pracownicy włocławskiego sądu.

Budynek został otoczony przez antyterrorystów, dokładnie kontrolowano każdą osobę wchodzącą do gmachu. W korytarzu, gdzie znajduje się największa sala rozpraw, zamontowane zostały dodatkowe drzwi, oddzielające tę część od reszty budynku.

Pięciu w klatce

Specjalna klatka zbudowana na sali rozpraw okazała się za mała, by pomieścić wszystkich oskarżonych. Znalazła się w niej tylko piątka odpowiadająca z wolnej stopy. Trzynastka dowieziona z różnych zakładów karnych zasiadła... na ławach dla publiczności. Za to w otoczeniu uzbrojonych antyterrorystów.

Dla widzów, w tym dziennikarzy, zabrakło miejsc. - Sala jest za mała, ale to nie jedyny problem. Chodzi też o bezpieczeństwo. Przy tej liczbie oskarżonych trudno przewidzieć, co może się zdarzyć - tłumaczyła sędzia Jolanta Górska, wiceprezes Sądu Okręgowego.

Kita, Jankes, Plankton, Gruby i inni

Wśród oskarżonych jest Robert N., "Niedziół", któremu prokuratura zarzuca "kierowanie zorganizowaną grupą o charakterze zbrojnym" oraz jego najbliżsi współpracownicy Dominik K., ps. Kita i Jarosław J., ps. Jankes. A także Przemysław P., ps. Plankton, który ukrył się przed policją aż w Islandii. Do ekstradycji przyczyniła się "Pomorska", która ujawniła miejsce jego pobytu.

W zakładzie pogrzebowym

Przed oblicze sądu trafili także poszukiwany międzynarodowymi listami gończymi i zatrzymany niedawno w Dolnej Saksonii Zbigniew G., ps. Gruby, oraz Andrzej K., ps. Tato. Ten ostatni jest współwłaścicielem włocławskiego zakładu pogrzebowego. I choć brzmi to jak czarny żart, to właśnie miejsce to wybrali członkowie grupy, by się spotykać.

Na niektórych z nich ciążą tak poważne zarzuty, że grozić im może nawet dożywocie.
Robertowi N., Grzegorzowi B., znanemu jako Młody Bober i Przemysławowi P., ps. Plankton, śledczy zarzucają zabójstwo Andrzeja S., ps. Hamel. Jego zwłoki znaleziono dwa lata temu w lesie niedaleko Jeziora Wikaryjskiego. Przyczyną zbrodni były prawdopodobnie przestępcze porachunki. Prokuratorzy uważają, że oskarżeni mają też na sumieniu usiłowanie zabójstwa Jakuba C., członka konkurencyjnej grupy zajmującej się m.in. rozprowadzaniem narkotyków. Lista zarzutów obejmuje też nielegalne posiadanie broni, a nawet "handel żywym towarem".

Dziś (13 marca), podczas pierwszego dnia procesu, prokurator przeczytał obszerny akt oskarżenia. Udało się też przesłuchać ośmiu oskarżonych. Nie przyznają się do winy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska